Około 14 tysięcy e-maili wysłał młody Włoch do 1700 osób poszukując wymarzonej pracy na planie filmowym. Po roku starań i wysyłaniu podań oraz prób przez 8-10 godzin dziennie znalazł zajęcie - został asystentem operatora.
Włoskie media przedstawiły historię 26-letniego Andrei Michelona z Padwy jako przykład wyjątkowej determinacji w poszukiwaniu pracy w kraju, w którym bezrobocie wśród młodzieży sięga prawie 40 procent. Towarzyszy temu masowe zjawisko wyjazdu młodych, wykształconych ludzi do pracy za granicą.
Jak można przeczytać w lokalnej prasie z północy Włoch, wszystko zaczęło się w Wenecji, gdzie Michelon studiował urbanistykę. Kilka lat temu koło stacji kolejowej trafił przez przypadek na plan kręconego tam właśnie filmu "Turysta" z Johnnym Deppem i Angeliną Jolie. Student, zafascynowany zawsze fotografią, nie poszedł na wykłady, bo wolał obserwować pracę na planie. Wtedy też zdecydował, że marzy tylko o jednym zawodzie: operatora filmowego. Od tamtego dnia zaczął szukać pracy w kinematografii.
Gdy skończył studia, powrócił do swej rodzinnej Padwy. Kiedy dowiedział się, że powstaje tam film, postanowił skontaktować się z jego operatorem. Wysłał pierwszą serię listów elektronicznych do znanego z nazwiska operatora. Nie mając adresu, w kolejnych e-mailach wpisał różne jego warianty posługując się szablonami : imię i nazwisko pisane razem oraz osobno. Wypróbował, jak mówi, wszystkie możliwe kombinacje. Jeden z adresów okazał się właściwy, a nadawca e-maila został zaproszony na plan, gdzie jako asystent pracował 4 tygodnie.
Włoscy filmowcy poradzili mu wtedy, by pojechał do Londynu, gdzie będzie miał większe szanse na znalezienie pracy w wymarzonym zawodzie. Wchodząc na różne branżowe strony internetowe ustalił nazwiska i adresy 1700 osób ze świata filmu. Do każdej z nich wysłał od 6 do 12 e-maili z prośbą o zatrudnienie na planie. Jak obliczył, w ciągu roku wysłał ich około 14 tysięcy, czyli średnio 40 dziennie. Wtedy też dostał pierwszą odpowiedź z propozycją pracy. Wkrótce pojawiły się też następne. Pracuje jako pomocnik operatora, także na planie największych i najgłośniejszych produkcji z udziałem aktorów z Hollywood.
Ostatnio młody Włoch dołączył do ekipy thrillera "Red Sparrow" w reżyserii Francisa Lawrence'a, twórcy kinowego przeboju "Igrzyska śmierci". Andrea Michelon chce zarobione pieniądze przeznaczyć na studia filmowe i zostać zawodowym operatorem filmowym.
Z Rzymu Sylwia Wysocka