Źródło: GUS
Dobrym miejscem na szukanie zajęcia są biura karier. Aneta Tyczyńska z Politechniki Warszawskiej powiedziała, że w ich ofercie jest spory wybór zajęć - od najprostszych prac po bardzo zaawansowane. Studenci związani z branżą IT mogą liczyć na zarobki nawet około sześciu tysięcy złotych miesięcznie.
Polecamy: Poziom bezrobocia w Unii jest krytyczny
Najwięcej zarobić można jednak za granicą. Studenci często wyjeżdżają do zachodniej Europy, bo tam stawki sięgają kilku euro za godzinę.
Rafał Huba z biura podróży Student Point zwraca uwagę, że w tym roku trudno o znalezienie letniej pracy w Unii Europejskiej. To głównie z powodu panującego kryzysu, ale do tego dochodzi fakt, że europejscy pracodawcy często szukają ludzi na dłużej, nie tylko na wakacje. Dlatego rośnie popularność wyjazdów do Stanów Zjednoczonych z programu Work & Travel. Tam stawka za godzinę to 7,25 dolara. Z reguły studenci zarabiają tam nawet do 10 dolarów za godzinę. Dodatkowo nie ma problemu z tym, żeby pracowali w dwóch różnych miejscach.
Zaletą programu Work & Travel jest to, że studenci praktycznie nie mają problemu z otrzymaniem wizy do Stanów Zjednoczonych. Najczęściej to wygląda tak, że pracują przez trzy miesiące, a potem przez miesiąc wybierają się na wycieczkę po USA. Minusem tego rozwiązania jest to, że na początku trzeba sporo zainwestować w wyjazd. Opłaty związane z wizą, programem Work & Travel, a także z biletem lotniczym w obie strony wynoszą około sześciu tysięcy złotych.