Trwa ładowanie...
Zaloguj
Praca dla ciebie
Przejdź na

Tam wykorzystuje się ludzi. Dramat robotników z Dubaju

0
Podziel się:

Dubaj kojarzy się z luksusem i wielkim pieniędzmi. Jednak w tym miejscu rozgrywa się także dramat tysięcy, wykorzystywanych przez wielkie przedsiębiorstwa budowlane, pracowników

Tam wykorzystuje się ludzi. Dramat robotników z Dubaju

Ostatnie wstrząsające informacje ujrzały światło dzienne za sprawą arabskiej telewizji Al-Jazeera. Sprawa dotyczy pracowników jednej z największych firm budowlanych w regionie - Arabtec. Ma ona w dorobku m. in. budowę portu lotniczego w Abu-Dhabi czy najwyższego budynku świata Burdż Chalifa. Niektórzy z zatrudnionych w niej robotników zapłacili deportacją za żądania dotyczące podniesienia pensji.

W firmie pracowali głównie imigranci z Azji Południowo-Wschodniej m.in. z Nepalu czy Bangladeszu. Ich wynagrodzenie wynosiło między 160 a 220 dolarów miesięcznie. Kwoty niezwykle niskie, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że średni roczny dochód na mieszkańca Dubaju to 48 tys. dol. Pracodawca ponosił dodatkowo koszty transportu i zakwaterowania, ale wyżywienie leżało już w gestii samych pracowników.

Zaczęli się więc oni domagać 50-60 proc. podwyżki płac (między 100-135 dolarów) oraz zapewnienia darmowych posiłków, które firma wcześniej im obiecywała. Ich postulaty nie zostały jednak spełnione, a firma w bezwzględny sposób rozprawiła się z protestującymi. Zgodnie z prawem obowiązującym w Dubaju jak i innych krajach regionu, strajki oraz tworzenie związków zawodowych są zakazane. Pracownicy odmówili więc po prostu wyjścia do pracy i pozostali w zajmowanych przez siebie barakach. Interweniowała wynajęta przez pracodawcę ochrona, która 21 maja złamała strajk i zmusiła robotników do powrotu do pracy. Wkrótce potem pojawiła się policja i nakazała uczestnikom protestu natychmiastowe opuszczenie terytorium miasta.

Oficjalnie nie wiadomo, ilu pracowników uczestniczyło w strajku oraz jak wiele osób ostatecznie deportowano. Al-Jazeera dotarła do jednego z pracowników, który poinformował, że tylko miedzy 21-23 maja listy deportacyjne otrzymało 20-25 znanych mu osób.

Łamanie praw pracowniczych w Zatoce Perskiej

Mimo formalnych zakazów organizowania wszelkich form strajków, w krajach arabskich coraz częściej dochodzi do tego typu protestów. Wiąże się to z zatrudnianiem na dużą skalę imigrantów z Azji, stanowiących dla miejscowych firm tanią siłę roboczą. Pracują oni przy budowie wieżowców, luksusowych hoteli, dróg kolejowych czy mostów. Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) to państwo, w którym z jednej strony królują bogactwo, przepych i nowoczesne inwestycje, a z drugiej rozgrywają się ludzkie dramaty. Rzeczywistość nie jest tak idealna, jak mogło by się wydawać. Za wystawioną na widok publiczny wspaniałością kryje się naganne traktowanie i wyzyskiwanie najemnych pracowników z krajów trzeciego świata. Słabe wynagrodzenie za pracę w ponad 40-stopniowym upale, niski standard zakwaterowania, brak możliwości zmiany pracy bez zgody przełożonych - tak często wygląda codzienność przyjezdnych pracowników.

- Mieszkamy po 4-5 w jednym pokoju. Natomiast na łazienkę przypada nawet 40-50 mężczyzn. Musimy więc próbować walczyć o lepsze traktowanie - Al-Jazeera cytuje anonimową wypowiedź jednego z zatrudnionych.

Sytuację w ZEA monitorują organizacje walczące o prawa człowieka i pracowników. Międzynarodowa Konfederacja Związków Zawodowych określa ją jako ,,niewolnictwo XXI". Wyzysk pracowników został opisany w specjalnym raporcie ,,Wznosząc wieżowce, oszukując pracowników" autorstwa Human Right Watch. Póki co, naciski środowiska międzynarodowego nie przynoszą efektów i nie prowadzą do żadnych zmian.

Mimo tego, wciąż nie brakuje chętnych do pracy w ZEA czy innych bogatych krajach arabskich. Kusząca jest zwłaszcza perspektywa stałego zatrudnienia. W Azji południowo-wschodniej ciężko zdobyć zajęcie na dłużej. W Nepalu czy Bangladeszu ląduje się na bezrobociu już po 1-2 miesiącach pracy. Wielu imigrantów zapożycza się, by móc wyjechać i mieć szansę na lepszą przyszłość w Zatoce Perskiej. Podkreślają oni, że nie boją się ciężkiej pracy. Chcą jedynie dobrego wynagrodzenia oraz godziwych warunków do życia.

Krzysztof Kołaski,JK,WP.PL

wiadomości
praca
rynek pracy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)