Trwa ładowanie...
Zaloguj
Praca dla ciebie
Przejdź na

Polscy szmuglerzy podbijają Norwegię

0
Podziel się:

Norwegia i Wielka Brytania to dwa najpopularniejsze z krajów Europy, do których nasi rodacy przemycają najwięcej papierosów i alkoholu. Trudnią się tym zorganizowane grupy przestępcze oraz zwykli ludzie, którzy z przemytu uczynili sposób na zarabianie pieniędzy

Norwegia i Wielka Brytania to dwa najpopularniejsze z krajów Europy, do których nasi rodacy przemycają najwięcej papierosów i alkoholu. Trudnią się tym zorganizowane grupy przestępcze oraz zwykli ludzie, którzy z przemytu uczynili sposób na zarabianie pieniędzy. Skuszeni zyskami z tego nielegalnego procederu trafiają potem na kilka lat do więzienia.

Brytyjska i norweska prasa pełna jest informacji o Polakach przyłapanych na nielegalnym przemycie papierosów i alkoholu. Trudno znaleźć miesiąc, a nawet tydzień bez choćby jednej czy dwóch relacji o przemytnikach z nad Wisły.

Tylko w ubiegłym roku zatrzymano w Norwegii o 30 proc. więcej przemytników niż w 2011 roku. Norwescy celnicy nie mają wątpliwości. Statystyki te mają bezpośredni związek z rosnącą liczbą Polaków w Norwegii. Polskich pracowników nie stać na wyjątkowo drogi norweski alkohol, więc chętnie korzystają z oferty rodaków parających się przemytem.

Za połowę ceny rynkowej

W 2012 roku norwescy celnicy zatrzymali 130 polskich samochodów, z których każdy wiózł średnio pół tysiąca litrów alkoholu i tysiące papierosów. - W ciągu zaledwie kilku dni w 32 samochodach znaleźliśmy 62 tys. puszek piwa, 4500 butelek wódki i prawie milion papierosów - mówi Wenche Fredriksen szefowa norwesko-szwedzkiego przejścia granicznego w Svinesund.

- Polacy przemycają duże ilości alkoholu i wyrobów tytoniowych do południowej i południowo-zachodniej Norwegii - mówi Helge Breilid, kierownik Tollvesenet (Regionalny Urząd Celny). - Można na tym zarobić krocie, bo te artykuły są w Norwegii bardzo drogie. Dużo droższe, niż w innych krajach Unii.

Oferowany przez przemytników towar można kupić za połowę ceny rynkowej. Przywieziona z Polski zgrzewka piwa (24 puszki) kosztuje na czarnym rynku około 360 koron, co w przeliczeniu na złotówki daje kwotę 180 zł. Za litr wódki pochodzącej z kontrabandy zapłacimy 280 koron (160 zł), a za karton papierosów 380 koron (190 zł).

Na własny użytek

"Przywiozłem wszystko na własny użytek" - to najczęstsze tłumaczenie przyłapanych na przemycie Polaków. Jak wyliczył jeden norweskich z celników, aby te zeznania pokryły się z prawdą, każdy musiałby wypalać dziennie po 60 papierosów, popijając 3 litrami piwa i ćwiartką wódki.

Skala przemytu zwiększa się z miesiąca na miesiąc, a zuchwałość polskich szmuglerów wprawia norweskich celników w coraz większe osłupienie. 14 kwietnia br. na szwedzko-norweskim przejściu granicznych w Svinesund zatrzymano konwój 14 polskich samochodów dostawczych poruszających się na skradzionych tablicach rejestracyjnych i wiozących w sumie 19 tys. litrów piwa i alkoholi wysokoprocentowych oraz 314 tys. sztuk papierosów. Jeszcze nigdy podczas pojedynczej akcji norweskim celnikom nie zdarzyło się zarekwirować tak dużego ładunku nielegalnych papierosów i alkoholu.

Zatrzymano tylko czterech Polaków, bo reszcie udało się zbiec do lasu. Mężczyźni w wieku od 22 do 33 lat zostali uznani przez norweski sąd winnymi przemytu i łamania przepisów drogowych. Cała czwórka trafiła do więzienia, gdzie będzie musiała odsiedzieć kary o od roku i trzech miesięcy, do roku i dziesięciu miesięcy. Samochody, którymi poruszali się Polacy zostały specjalnie przebudowane, tak aby mogły wytrzymać transport załadowanego ponad normę ładunku. Usztywniono resory, a opony napompowano ponad zalecane ciśnienie.

Głośnym echem w norweskich mediach odbiła się sprawa polskiego przemytnika, który 11 kwietnia br. spowodował tragiczny wypadek na drodze E18 w okolicach Drammen. Uczestniczyło w nim sześć pojazdów. Zginęła jedna osoba, a cztery zostały ranne. Wszędzie leżały rozrzucone puszki piwa i potłuczone butelki alkoholu. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, ale został zatrzymany przez policję. 41-letni mężczyzna usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci, jazdy pod wpływem alkohol oraz przemytu.

Do innego wypadku z udziałem przemytników doszło w pierwszej połowie września br. Ścigani przez celników Polacy wpadli do rowu, a wraz z nimi ponad tysiąc butelek nieoclonego piwa. Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu Tangenkrysset w gminie Aurskog-Hoeland. Samochodem z kontrabandą jechało dwóch Polaków. Oprócz nich celnicy zatrzymali jeszcze w Hemnes auto domniemanej eskorty. W sumie do aresztu przy komisariacie policji w Lillestroem trafiło siedem osób.

Wojnę Polakom przemycającym papierosy i alkohol wypowiedziała też policja w Oslo. Siedmiu naszych rodaków zatrzymano w dzielnicy Sovner. Mundurowi zarekwirowali 1855 litrów piwa, 125 litrów wódki i 37,4 tys. sztuk papierosów.

Papierosowe eldorado

Kolejny krajem, który polscy przemytnicy upodobali sobie szczególnie jest Wielka Brytania. Trudno się temu dziwić, mieszka tam i pracuje największa rzesza polskich imigrantów. Zdaniem brytyjskich celników, ponad połowa nielegalnie sprowadzanych na Wyspy papierosów pochodzi Polski. Ich przewozem trudnią się zarówno wyspecjalizowane grupy przestępcze, jak i osoby indywidualne, które z przemytu uczyniły sposób na zarabianie pieniędzy. Wszystko przez to, że wyroby tytoniowe w Wielkiej Brytanii są kilka razy droższe niż w Polsce. Dlatego tak bardzo opłaca się przewóz papierosów. Przemycone fajki sprzedawane są polskim znajomym lub trafiają do zorganizowanych sieci handlarzy. Co piąta paczka papierosów dostępna w sprzedaży w Peterborough pochodzi z nielegalnego przemytu z Polski, a mieszkańcy pytają wprost o ,,polskie papierosy".

Nie da się już tak łatwo jak kiedyś wysyłać papierosów pocztą. Coraz więcej takich paczek zostaje przechwyconych przez celników. Sławek przesyłał swojej żonie mieszkającej w Slough 100-120 kartonów miesięcznie. Któregoś dnia zamiast paczki z fajkami przyszło pismo z HM Revenue&Custom. Urząd poinformował, że jeśli chce odzyskać papierosy, to musi zapłacić 300 funtów cła.

Najwięcej papierosów przemycają do Wielkiej Brytanii polscy kierowcy tirów. Jednym z nich jest Jarosław B. z Rybnika. Ten 39-letni Polak trudnił się przemytem na dużą skalę. Wpadł podczas kontroli w jednym z najważniejszych punktów handlowych na Wyspach, w porcie Humber. Przyłapano go na przewożeniu ogromnej ilości papierosów, które były schowane w sprzęcie rolniczym. Brytyjski sąd skazał go na 4,5 roku więzienia.

W ręce celników wpadł też 38-letni Polak, który próbował przemycić 3,5 mln sztuk papierosów. Do wykrycia lewego ładunku doszło podczas kontroli naczepy tira, którym mężczyzna dotarł promem z Hook van Holland do portu Immingham (hrabstwo Lincolnshire) we wschodniej Anglii. Papierosy ukryto w dwóch dużych maszynach do produkcji przemysłowej. Czarnorynkową wartość przemytu ocenia się na ok. 600 tys. funtów.

Narkotyki, lewe dokumenty i... znaczki

Polacy przyjeżdżający na Wyspy przemycają nie tylko papierosy i alkohol. Podczas rutynowej kontroli w Coquelles, po francuskiej stronie tunelu pod kanałem La Manche, na próbie przemytu narkotyków przyłapano 37-letniego Mariusza A. Brytyjscy funkcjonariusze ochrony granic, wykonujący we Francji odprawy imigracyjne, wykryli w podwoziu samochodu specjalnie skonstruowaną kryjówkę, w której znaleźli kokainę. Sąd w Canterbury w hrabstwie Kent skazał Polaka na karę 11 lat pozbawienia wolności.

Z kolei 28-letni Polak i 36-letni Ukrainiec wpadli na pomysł przemytu do Wielkiej Brytanii lewych dokumentów, które postanowili ukryć w... wędlinach. Policjanci namierzyli ich nielegalną działalność polegającą na ułatwianiu wjazdu na teren Wielkiej Brytanii nielegalnym imigrantom. Proceder, którym trudnił się Polak z Ukraińcem, polegał na przerabianiu trafiających do nich z całej Europy dokumentów, takich jak dowody tożsamości, paszporty, wyciągi bankowe czy prawa jazdy. Następnie za cenę 5 tys. euro wydawali je nielegalnym imigrantom. Działalność mężczyzn miała miejsce w domu Ukraińca w zachodnim Londynie. W tym roku sąd wydał w ich sprawie wyrok. Ukrainiec otrzymał 9 lat więzienia, natomiast Polak 4 lata.

31-letni Robert Krzysztof A., mieszkaniec Salford w okolicach Manchasteru, stanie przed sądem w Folkestone z oskarżenia o usiłowanie przemytu 10 656 sztuk podrobionych angielskich znaczków 1. klasy, wycenionych na blisko 5 tys. funtów. Według informacji służby kontroli granic UKBA (United Kingdom Border Agency) Polak usiłował wwieźć znaczki w bagażniku samochodu osobowego. Został zatrzymany w trakcie rutynowej kontroli 14 lutego w Dover po przyjeździe promem z Francji.

Ceny papierosów i alkoholi w Norwegii i Wielkiej Brytanii

NORWEGIA

Papierosy (20 szt.) - 100 koron
Piwo Calsberg (0,5l) - 30 koron
Grolsch Premium Lager (0,5l) - 40 koron
Budweiser Budvar (0,5l) - 45 koron
Absolut Vodka (1l) - 430 koron
Bols Vodka (1l) - 457 koron
Ballantine's Finest (1l) - 480 koron

WIELKA BRYTANIA

Papierosy (20 szt.) - 5,50-7 funtów Wódka (0,5l) - 11-17 funtów

Maciej Sibilak

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)