Zmiana wynika z tego, że nowe obostrzenia - wynikające z rozporządzenia Rady Ministrów - nakazują zasłanianie ust i nosa w pomieszczeniach, w których przebywa więcej niż jedna osoba. I nie ma od tego wyjątków.
Dotychczas maseczka była obowiązkowa w przypadku obsługi klientów czy interesantów. Jednak inne osoby wykonujące obowiązki zawodowe nie musiały zasłaniać ust i nosa. – Dotychczas na wykonywanie czynności służbowych powoływali się np. politycy, którzy przed kamerami występowali bez zakrytych ust i nosa. Ale ten wyjątek pozwalał również na ominięcie maseczki przez pracowników przy czynnościach służbowych - komentuje cytowany przez prawo.pl Piotr Nietrzpiel, radca prawny z kancelarii Wojewódka i Wspólnicy.
Zdaniem prawnika po zmianie w maseczkach będą musieli chodzić właściwie wszyscy w zakładzie pracy, o ile nie pracują w jednoosobowym pomieszczeniu lub też nie zostaną objęci innym wyjątkiem.
W praktyce nowe brzmienie przepisów oznacza, że w zakładzie pracy usta i nos zakrywać będzie trzeba nie tylko w pokoju, w którym siedzi więcej niż jedna osoba, ale także w otwartej przestrzeni typu open space (nawet przy zachowaniu odległości większej niż 1,5 metra), w kuchni, w stołówce itd.
W kontekście posiłków nowe brzmienie rozporządzenia wydaje się kuriozalne. - Zgodnie z rozporządzeniem w zakładowej stołówce spożywanie posiłków musiałoby się odbywać pojedynczo. Wydaje się, że ustawodawca zmieniając dotychczasową redakcję przepisu - dosyć rozsądną - poszedł za daleko - ocenia Jakub Kowalski, radca prawny, wspólnik w Kancelarii Radców Prawnych Mirosławski, Galos, Mozes. Niemożliwe jest także zjedzenie kanapki przy biurku (chyba, że pracujemy sami w pokoju).