Trwa ładowanie...
Praca dla ciebie
Przejdź na

Kandydata z którego z tych zdjęć byś zatrudnił?

0
Podziel się:

Przesadzony, „zbyt profesjonalny” wygląd na zdjęciu w CV może zaszkodzić podczas poszukiwania pracy. Zaś gładka, pozbawiona zarostu, twarz może nie przypaść do gusty pracodawców. Jak widzą kandydatów szefowie?

Kandydata z którego z tych zdjęć byś zatrudnił?

Fotolia.com /

Przesadzony, ,,zbyt profesjonalny" wygląd na zdjęciu w CV może zaszkodzić podczas poszukiwania pracy. Jak więc widzą kandydatów szefowie?

Javier Sanz, marketingowiec z USA, niedawno przeprowadził eksperyment z CV. Wysłał do pracodawców życiorysy ze swoim zdjęciem, na którym miał brodę (dorobioną w Photoshopie) oraz takie, na których jest bez zarostu. Treść CV dotycząca doświadczenia i wykształcenia była identyczna w obu dokumentach. Okazuje się, że dzięki CV ze zdjęciem, na którym miał brodę, otrzymał o 23 proc. więcej zaproszeń na rozmowę kwalifikacyjną niż w przypadku ,,życiorysów bez brody".

Sanz interpretował to tak, że na zdjęciach bez zarostu wyglądał bardzo młodo. Dorobiona broda dodała mu powagi i wiarygodności. Pracodawcy mogli odbierać go jako osobę o dużym doświadczeniu. Czy rzeczywiście pracodawcy i rekruterzy tak dużą wagę przywiązują do fotografii kandydata? Co szukający pracy może zrobić, żeby zwiększyć swoje szanse na zatrudnienie? Rozmawiamy z Danutą Puzińską, rekruterką, która prowadzi szkolenia z zakresu HR i współpracuje z firmą Green Jobs.

Niedawno na jednym z forów ktoś stwierdził, że nie otrzymał pracy, bo wyglądał zbyt zawodowo. Tak miał mu powiedzieć rekruter podczas rozmowy kwalifikacyjnej. To możliwe?

Zdjęcie bardzo może pomóc, ale też zaszkodzić. Fotki z zakrapianych imprez czy takie, na których widzimy roznegliżowaną osobę, zdarzają się już rzadko. Kandydaci wiedzą, że muszą wyglądać na profesjonalistów. Ale i tu pojawiają się błędy. Na zdjęciach widzimy sztuczne, wystudiowane miny ,,na prezesa", okulary "zerówki" na nosie, nienaturalne gesty np. podpieranie dłonią podbródka lub palcem wskazującym policzka, często też rażą wręcz przesadzone uśmiechy. Mimo że osoba jest w garniturze, wygląda śmiesznie, jak przebieraniec. Kandydaci po prostu częściej teraz korzystają z agencji fotograficznych, w których fotograf ustawia ich do zdjęcia, aranżuje pozy, które niestety fatalnie się kojarzą lub są przejaskrawione. Nim takie zdjęcie trafi do CV podlega obróbce. Znikają więc zmarszczki, skóra twarzy ma kolor hebanu, zmienia się też barwa oczu i włosów. W efekcie na spotkaniu nie rozpoznajemy osoby ze zdjęcia. Proszę nie zrozumieć mnie źle. Kandydat na zdjęciu powinien wyglądać na zawodowca, warto korzystać z
programów takich jak Photoshop, ale istotny jest tu umiar, rozsądek, gust. Czasem chłopak w zwykłym T-shircie wygląda korzystniej i wzbudza większą ufność niż ktoś pod krawatem czy ze świecącymi spinkami do mankietów.

Istotne jest też to, do jakiej firmy lub nawet branży się kandyduje.

Przygotowując CV trzeba wejść w rolę pracodawcy i zadać sobie pytanie, czy będąc szefem tej firmy, zatrudnilibyśmy siebie. Szef pizzerii może nie chcieć przyjąć na stanowisko roznosiciela pizzy osoby, która na zdjęciu w CV jest w drogim garniturze. Osoba z tatużami na twarzy może mieć mniejsze szanse w banku, na stanowisku obsługi klienta. To są oczywiście niuanse, a pracodawcy też już się zmieniają i są bardziej tolerancyjni niż kilka lat temu. Sama znam dyrektora z branży finansowej, który ma nietypową fryzurę, długi warkocz i wygoloną głowę, jest świetnym specjalistą.

Co pani sądzi o eksperymencie z brodą? Czy kandydaci powinni teraz masowo zapuszczać zarost, by wyglądać na doświadczonych?

Eksperyment jest świetny. Dowodzi jak łatwo manipulować pracodawcami. Warto o tym pamiętać układając CV, porządkując w nim informacje pod konkretną firmę. Ale pamiętajmy jednocześnie, że każde kłamstwo wyjdzie na jaw. Jeśli nawet kandydat będzie miał brodę i będzie wyglądał na doświadczonego, a w rzeczywistości jego doświadczenie będzie mizerne, nie otrzyma pracy. Przecież łatwo sprawdzić kompetencje i doświadczenie takiej osoby. Nie oszukujmy się, pracodawcy patrzą na zdjęcie. Nieraz o zaproszeniu na rozmowę kwalifikacyjną decyduje szczegół, impuls. Nic w tym dziwnego, jeśli rekruter przegląda kilkadziesiąt podobnych dokumentów. Ale żaden pracodawca nie przyjmie osoby bez kwalifikacji. Pamiętajmy też, że jeśli na zdjęciu nie wyglądamy korzystnie, lepiej go po prostu nie dodawać.

A inne elementy? Czcionka, układ strony? Dużo jest na ten temat poradników, często sprzecznych.

Nie ma obowiązku stosowania sztampowych zasad znanych z internetowych wzorów. Dostosowujmy dokument do pracodawcy. Należy uwypuklić te dane, które są najistotniejsze dla przyszłego szefa i które są naszym atutem. Czcionka powinna być czytelna, a dokument jasny i pozbawiony cudacznych ozdobników typu kwiatki czy motylki. CV musi być konkretne, rzeczowe, zawierające najistotniejsze informacje. Przygotowując je kierujmy się po prostu rozsądkiem.

AK/WP.PL

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)