Umowa na okres próbny stanowi pewną dogodność zarówno dla pracownika, jak i pracodawcy - obie strony mogą przekonać się, co do słuszności wzajemnej współpracy. Co zrobić, żeby pracodawca nie podziękował nam po trzech miesiącach?
- Wszystko, co musisz wiedzieć o referencjach
- Testy w czasie rekrutacji. Zobacz przykłady!
- Praca dla studenta. Kogo szukają pracodawcy? Polski bezrobotny szuka pracy przez około rok. Z miesiąca na miesiąc okres ten się wydłuża. Z badań portalu Pracuj.pl wynika, że tylko co czwarty młody w swojej pierwszej pracy podpisuje umowę o pracę. Jeśli już ją dostaniemy, warto zadbać o to, żeby utrzymać się na stanowisku, tym bardziej, jeśli odpowiadają nam warunki i atmosfera panująca w firmie.
Nie każda umowa na okres próbny zostaje przedłużona, tak samo jak nie każdy pracodawca podpisze umowę na okres próbny. Nie jest ona obowiązkowa, nie mniej jednak daje szansę sprawdzenia, zarówno pracodawcy, jaki i pracownikowi, warunków współpracy. Czas trwanie tej umowy nie może przekroczyć trzech miesięcy i zawsze jest ona podpisywana, jako pierwsza z umów o pracę. Jak zatem przetrwać ten niełatwy czas, żeby po trzech miesiącach nie usłyszeć "dziękujemy za współpracę" - Okres próbny może być trudnym czasem dla pracownika - mówi Karina Węgielnik, psycholog i konsultant HR.
- W nowej firmie prawie wszystko jest dla niego nowe, cały czas czuje się "na cenzurowanym". Może mieć też problem z pełnym zaangażowaniem się w wykonywanie obowiązków, ponieważ nie wie, czy umowa zostanie przedłużona. Warto jednak podejść pozytywnie do tej sytuacji i potraktować okres próbny jako okazję do zdobycia informacji zwrotnej na temat swoich kompetencji zawodowych i interpersonalnych - radzi Węgielnik.
Wiele zależy od naszych starań, ale i od kompetencji. Niestety ich brak, który na przykład udało się ukryć w czasie rozmowy rekrutacyjnej, często nie da się nadrobić w trzy miesiące. Najczęstszym powodem nie przedłużenia umowy na okres próbny jest niezadowolenie pracodawcy, z jakości pracy pracownika - efektywność wykonywanych zadań, wydajność pracy, kompetencje są na niższym poziomie, niż oczekiwano. Jeśli na przykład często nie wywiązujemy się z terminów, może warto popracować nad zorganizowaniem czasu pracy. - Pracownicy będący na okresie próbnym popełniają często jeden istotny błąd - nie poszukują od początku informacji na temat tego, jak oceniana jest ich praca przez przełożonych - mówi Karina Węgielnik. - Zakładanie, że brak informacji, jest informacją pozytywną, jest często zgubne, bo nie każdy przełożony potrafi na bieżąco korygować zachowania lub rozwijać kompetencje swoich pracowników. Stąd już krok do przykrej sytuacji, gdy po trzech miesiącach współpracy nagle osoba dowiaduje się, że oczekiwano
od niej np. innego stylu kontaktów z klientami - zauważa.
Słabo rozwinięte zdolności interpersonalne są kolejnym powodem, który może przyczynić się do konieczności szukania nowej pracy. Jeśli na przykład zadania wymagają pracy w zespole, a pracownik kompletnie nie potrafi się w nim odnaleźć - jest konfliktowy, nielubiany, i w dodatku plotkuje - pracodawca może nie przedłużyć w takim przypadku umowy.
- Wszystko, co musisz wiedzieć o referencjach
- Testy w czasie rekrutacji. Zobacz przykłady!
- Praca dla studenta. Kogo szukają pracodawcy? Innym przejawem słabych kompetencji interpersonalnych jest źle układająca się współpraca z klientem. Gdy do pracodawcy będą napływać skargi od kontrahentów, na pewno zastanowi się czy jesteśmy odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu, tym bardziej, że zła postawa wobec klienta negatywnie wpływa na wizerunek firmy.
Inny powód, na który przełożony może zwrócić uwagę w czasie okresu próbnego, to brak motywacji do pracy. Jeśli nie potrafimy zaangażować się w wykonywane zadania, zostanie to zauważone przez szefa. Często powodem braku motywacji, może być negatywne nastawienie. Wtedy warto sprawdzić czy jestem w stanie je zmienić. Inny powód to źle sprofilowany kierunek rozwoju zawodowego.
Ciągłe zwolnienie i nieobecności nie są mile widziane przez przełożonych, a już na pewno nie, w czasie okresu próbnego. Jeśli już od pierwszych dni w pracy notorycznie spóźniamy się, chodzimy na zwolnienie i bierzemy urlopy, pracodawca odczyta to najprawdopodobniej, jako brak zaangażowania.
Jeśli doświadczenie nieprzedłużonej umowy mamy już za sobą, warto pomyśleć, dlaczego mi się to przytrafiło? Jakie kompetencje powinienem rozwijać? Dlaczego nie potrafiłem zaangażować się w tę pracę? Może tak naprawdę powinienem inaczej sprofilować kierunek poszukiwania płatnego zajęcia albo popracować nad swoim podejściem do wykonywanych zadań? Jeśli właśnie zaczynamy nową pracę, dobrze zwrócić uwagę na kilka istotnych kwestii. - Warto pamiętać, że jako pracownicy najczęściej przenosimy pewne nawyki z poprzednich miejsc pracy - mówi Karina Węgielnik, psycholog i konsultant HR. - Poprzedni pracodawca nagradzał naszą samodzielność, obecny może postrzegać ją jako przekraczanie zasad i reguł ustalonych w firmie. To co w poprzedniej firmie było odbierane jako kreatywność, w obecnej jest postrzegane jako niepotrzebne i nadmiarowe. Dany styl budowania relacji z klientami sprawdzał się w poprzedniej branży, lecz jest nieskuteczny w obecnej - Warto jak najszybciej sprawdzać, czy własny styl pracy, styl komunikacji
oraz poziom kompetencji są odbierane jako odpowiednie na nowo objętym stanowisku - radzi Karina Węgielnik.
MD