AFP /
Instytut Badań nad Gospodarką podważa mit o "imigracji biedy" z Rumunii i Bułgarii. Tocząca się od paru tygodni dyskusja wokół rzekomego zagrożenia dla niemieckiego rynku pracy i niemieckiego systemu opieki społecznej przez "imigrację biedy" z Rumunii i Bułgarii doczekała się rzeczowej odpowiedzi naukowców z Instytutu Badań nad Gospodarką (IW) w Kolonii.
Imigranci na wagę złota
Jak wynika z najnowszej analizy specjalistów z kolońskiego Instytutu, imigranci z Rumunii i Bułgarii są cennym nabytkiem dla niemieckiego rynku pracy podnoszącym na nim wskaźnik wykształcenia siły roboczej. 25 procent Rumunów i Bułgarów szukających pracy w Niemczech może wylegitymować się dyplomem akademickim. Niemiecka średnia wynosi 19 procent.
Co więcej, część rumuńskich i bułgarskich imigrantów ukończyła studia w specjalnościach najbardziej w tej chwili poszukiwanych w niemieckich przedsiębiorstwach, borykających się z niedoborem wykwalifikowanych pracowników. Są to studia matematyczne, informatyczne, przyrodnicze i inżynierskie. Wśród Rumunów i Bułgarów wskaźnik osób po tych kierunkach wynosi 8 procent.
Dyrektor Instytutu Michael Hüther zwraca także uwagę na korzystny dla pracodawców fakt, że średnia wieku imigrantów jest niższa niż pracowników niemieckich, co w pewnym stopniu stanowi przeciwwagę dla niekorzystnych zjawisk demograficznych w Niemczech. Z badań przeprowadzonych w roku 2009 wynika, że tylko 10 procent imigrantów przybyłych do Niemiec w latach 1999-2009 przekroczyło 65. rok życia.
Jak ich wspierać?
Analitycy Instytutu wskazują, że stały strumień dobrze wykształconych i wykwalifikowanych zawodowo imigrantów może mieć korzystny wplyw na rozwój koniunktury gospodarczej w Niemczech i przyczynić się do ustabilizowania finansów publicznych. Aby jednak tak się stało, "warto pomyśleć o wypracowaniu atrakcyjnego systemu zachęt dla nich", twierdzi dyrektor Hüther.
- Jest to ważne z dwóch powodów: dla złagodzenia zjawiska spadku populacji z jednej, i stawienia czoła innym krajom zabiegającym o pozyskanie najlepiej wykształconych imigrantów, z drugiej strony. W tej konkurencji Niemcy wciąż nie wypadają najlepiej.
Michael Hüther podkreśla, że zagraniczni specjaliści mogą także ułatwić niemieckim firmom wejście na nowe rynki zbytu, a płacone przez nich podatki i składki stanowią ważny wkład do niemieckiego systemu emerytalnego. W tej sytuacji każde ułatwienie na drodze ich integracji w Niemczech stanowi krok we właściwym kierunku. Imigranci są cenni i warto o nich dbać.
Dyrektor kolońskiego Instytutu Badań nad Gospodarką zdecydowanie negatywnie ocenia przy tym dyskusję wokół "imigracji biedy", która, jak mówi, jest w znacznym stopniu pozbawiona niezbędnej w takich razach rzeczowości.
EPD, RTR / Andrzej Pawlak
red. odp.: Elżbieta Stasik