(C) apops - Fotolia.com /
Chiński sąd we wtorek uznał za winnych 12 strażników szpitalnych i skazał za "zakłócanie porządku publicznego" po zorganizowaniu w ubiegłym roku protestu przeciwko warunkom pracy. Proces jest postrzegany jako test przestrzegania praw pracowniczych w Chinach.
Sześciu strażników skazano na osiem miesięcy więzienia, co - wliczając czas spędzony w areszcie - oznacza, że wyjdą na wolność w piątek. Pozostali trzej usłyszeli wyroki dziewięciu miesięcy i wyjdą z więzienia w połowie maja. Kolejnym trzem strażnikom w ogóle udało się uniknąć kary.
W ubiegłym roku ponad 100 pracowników ochrony zdrowia, w tym skazani strażnicy, wdało się w kilkumiesięczny spór z kierownictwem szpitala uniwersyteckiego w Kantonie, w południowych Chinach, na tle warunków zatrudnienia i rekompensat.
Strażnicy, wyłączeni z umowy zawartej między szpitalem i innymi pracownikami, 19 sierpnia zagrozili, że skoczą z dachu budynku; zostali zatrzymani przez policję. Strażników skazano za "zgromadzenie w celu zakłócenia porządku publicznego". Według adwokatów wtorkowy wyrok miał stanowić jasny przekaz w obliczu rosnącej aktywizacji w Chinach na tle prawa pracy i praw pracowniczych.
"Społeczeństwo otrzymało następujący sygnał: kiedy pracownicy bronią swoich praw i stają się choć trochę radykalni, mogą zostać ukarani" - wyjaśniał specjalizujący się w prawie pracy Duan Yi, reprezentujący jednego ze strażników.
Z kolei hongkońska organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka wyjaśnia, że względnie łagodne wyroki dadzą chińskim władzom możliwość unieszkodliwienia budzącego się ruchu pracowniczego bez podsycania konfliktu z samymi pracownikami, który nasiliłby się w razie surowych wyroków.