W badaniu „Stres w miejscu pracy” przeprowadzonym przez Paylab.com na zlecenie MonsterPolska wzięło udział ponad 58,5 tys. pracowników z jedenastu europejskich krajów. Oprócz Polaków sprawdzano opinie Słowaków, Węgrów, Czechów, Serbów, Bośniaków, Słoweńców, Chorwatów, Litwinów, Łotyszy i Finów.
Okazało się, że im bardziej stresujące miejsce pracy, tym głębsze kłopoty pracowników ze snem. Twórcy badania zapytali respondentów, jak długo śpią w noc poprzedzającą dzień pracy. Okazało się, że zaledwie 5 proc. pracowników z jedenastu badanych krajów śpi powyżej ośmiu godzin.
Podczas gdy poniżej pięciu godzin śpi tylko 2 proc. ogółu badanych, w Polsce wynik ten wynosi aż 5 proc. Na Łotwie i w Finlandii na tak krótki sen decyduje się zaledwie 1 proc. pracujących osób.
Na pocieszenie mamy też najwięcej śpiochów, którzy nie pozwalają, by ich sen trwał mniej niż osiem godzin. W Polsce dobrze wysypia się 7 proc. osób. Podobnie wysoki wynik odnotowano tylko na Węgrzech oraz w Bośni i Hercegowinie.
Z badań wynika, że największy stres narażone są osoby, które odpowiadają za wyniki. To ci pracownicy mniej śpią. Z takim kłopotem boryka się wielu menadżerów - aż 21 proc. z nich sen zajmuje mniej niż 6 godzin.
Zbyt wiele obowiązków i problemy finansowe
Jakie są powody zbyt krótkiego snu? Pierwszym jest zbyt wiele obowiązków. W Polsce ten problem był wymieniany jako numer jeden - wskazało na niego aż 34 proc. pracowników. To dużo więcej niż średnia z wszystkich badanych krajów, gdzie tylko jedna czwarta osób twierdzi, że dostaje od szefa zbyt wiele rzeczy do zrobienia.
Spośród jedenastu krajów tylko badani w Słowenii bardziej narzekali na obowiązki - na ten punkt wskazało aż 44 proc. badanych. Problem okazał się najmniej znaczący dla Serbów (4 proc. odpowiedzi) i Finów (9 proc.).
Drugą najczęściej podawaną przyczyną nadmiernego stresu są problemy finansowe. W Polsce skarżyło się na to 26 proc. badanych. Problemów finansowych nie mają Finowie. Zaledwie w 2 proc. z nich udzieliło takiej odpowiedzi.
Nie narzekamy na nadgodziny i urlopy
Co ciekawe, choć Polacy w wielu statystykach wskazywani są jako pracujący za dużo, to specjalnie na to nie narzekają. Z tego powodu rozdrażnionych jest wśród nas tylko 15 proc., podczas gdy wskaźnik dla wszystkich jedenastu państw wyniósł 16 proc. Najwięcej ludzi skarży się na to w Słowenii (26 proc.).
Nie trzeba już chyba wspominać, że problemów z nadgodzinami najmniej jest w Finlandii - tylko 9 proc. Finów podało to jako okoliczność stresującą.
Dużo mniej niż pracownicy w innych krajach narzekamy też na wypalenie zawodowe. W Polsce tylko 13 proc. osób ma z tym problem, podczas gdy średnia dla wszystkich krajów wynosi 15 proc. Tu znowu pierwsze miejsce w rankingu zajmują Finowie - tylko 5 proc. nie widzi sensu kontynuowania swoich obowiązków. Ostatnie miejsce znowu zajmuje Słowenia.
Nie narzekamy też na brak urlopu. To jedna z niewielu kategorii, w której bijemy na głowę Finów. W Polsce tylko 15 proc. pracowników twierdzi, że dni urlopowych jest za mało, a w Finlandii aż 24 proc. Najgorzej znowu jest w Słowenii (27 proc.).
Co ciekawe, spora część badanych stwierdziła, że ich praca w ogóle nie jest stresująca. Wśród Polaków to aż 14 proc., podobnie, jak na Słowacji, w Czechach i Bośni i Hercegowinie. Brak stresu w pracy odczuwa aż 22 proc. Finów. W Słowenii jedynie 9 proc. pracowników.