Podróżowanie po świecie popijając whisky, a wszystko za pieniądze producenta alkoholu - tak w największym skrócie będzie wyglądać praca osoby, której uda się zdobyć posadę "światowego ambasadora marki" Grant's Whisky. Do zdobycia tej "pracy marzeń" nie wystarczy jednak złożyć dobrze napisane CV.
Jak informuje Wales Online, proces wyłaniania ambasadora Grant's Whisky bardzo przypomina zasady teleturnieju "The Apprentice" prowadzonego przez Donalda Trumpa.
Wstępne warunki dla kandydatów nie są zaporowe. Trzeba mieć ukończone 25 lat, biegle władać angielskim i kochać podróże.
Najpierw kandydaci muszą stworzyć drink z trzech składników, z czego jednym musi być oczywiście whisky Grant's. Przepisy z hasztagiem #GrantsInterview mają zostać opublikowane na portalach społecznościowych lub wysłane mailem, a następnie zostaną ocenione. Każdy uczestnik może przygotować trzy przepisy na drink.
Dwudziestu autorów najlepszych przepisów przejdzie do kolejnej fazy. Uczestnicy zostaną zaproszeni na koszt firmy do Szkocji, gdzie będą musieli wykonać całą serię zadań przygotowanych przez organizatorów. Do dalszego etapu zostaną dopuszczone tylko trzy osoby.
Zasadniczą częścią rekrutacji będzie podróż w trzy miejsca w ciągu 10 dni, podczas której kandydaci będą musieli wykazać się jako ambasadorzy marki. Każdemu zostanie przydzielony kamerzysta, który będzie dokumentował przebieg podróży. Osoba, która najlepiej sprawdzi się jako promotor "wartości marki", otrzyma pracę.
Ambasador Grant's Whisky będzie przez rok podróżować po całym świecie, odwiedzając miejsca, które w 1909 roku podczas swojej podróży zaszczycił założyciel marki, Charles Grant Gordon.
