Od godz. 6 we wtorek greckie radio i telewizja nie nadają żadnych wiadomości. W środę nie ukażą się gazety. Dziennikarze przystąpili do 24-godzinnego strajku w proteście przeciwko zwolnieniom, zaległościom w wypłacie wynagrodzeń oraz wielkiemu bezrobociu. Do strajku wezwał związek zawodowy dziennikarzy ESIEA. "Nie mamy innego wyjścia. Setki naszych kolegów są bez pracy" - powiedział agencji dpa szef tego związku Dimitris Trimis. Podkreślił, że kryzys w Grecji, który nie ominął mediów, dotyka już niemal co drugiego dziennikarza.
Polecamy: Nowy rekord bezrobocia - 27 proc.
Grecki rząd skrytykował kierownictwo związku dziennikarzy, zarzucając mu próbę "wytłumienia" wiadomości o wtorkowej wizycie w Atenach prezydenta Francji Francoise Hollande'a. Rzecznik rządu Simos Kedikoglu powiedział, że takie działanie jest bez precedensu i odpowiedzialnością za strajk obciążył Koalicję Radykalnej Lewicy (SYRIZA), której bliski jest związek dziennikarzy ESIEA.
(AS)