Trwa ładowanie...
Zaloguj
Praca dla ciebie
Przejdź na

Praca dla Polaków nie tylko w Unii

0
Podziel się:

Inżynierowie poszukiwani w Rosji i na Ukrainie, na kelnerów i sprzedawców czekają w Singapurze
a w Australii na górników

- Spowolnienie, które w ubiegłym roku wyraźnie dotknęło kraje unijne, wpłynęło na zmianę geografii ofert pracy dla Polaków - komentuje Beata Szilf-Nitka, Dyrektor Generalny internetowej giełdy pracy infoPraca - Pracodawcy z poza Unii Europejskiej zaczęli sięgać po polskich specjalistów. Już w 2008 odnotowaliśmy wyraźny wzrost tego typu ofert. Duże firmy i agencje pracy zauważyły, że chętnych nie brakowało i ten trend nadal się utrzymuje. Propozycję pochodzące od pracodawców z krajów innych niż unijne stanowią już 25 proc. z 1100 zagranicznych opublikowanych ofert.

Analiza ofert opublikowanych w interneciel wskazuje, że obecnie ponad 60 proc. spośród wszystkich propozycji zatrudnienia z państw nie będących w Unii Europejskiej pochodzi z Norwegii. Pracodawcy z tego kraju poszukują głównie pracowników budowlanych, mechaników samochodowych, pielęgniarek oraz przedszkolanek. Norwescy pracodawcy oferują średnie wynagrodzenie w wysokości od 5 tys. do 15 tys. zł brutto miesięcznie. Polscy pracownicy w Norwegii mogą także liczyć na ubezpieczenie zdrowotne oraz świadczenie rodzinne na każde dziecko do 18 roku życia mieszkające w Polsce.

15 proc. propozycji z państw spoza UE to oferty pracy pochodzące od naszych wschodnich sąsiadów. W Rosji oraz na Ukrainie poszukiwani są inżynierowie specjalizujący się w projektowaniu, budownictwie, eksploatacji i modernizacji elektrowni wodnych, przepompowni oraz oczyszczalni ścieków. Także polskie firmy obecne na rynku rosyjskim poszukują dyrektorów do prowadzenia swoich oddziałów w Moskwie oraz Sankt Petersburgu. Oferty zatrudnienia u naszych wschodnich sąsiadów cieszą się dosyć dużą popularnością, średnio na jeden wakat aplikuje 16 chętnych. Podstawowym wymogiem jest wykształcenie kierunkowe wyższe oraz biegła znajomość języka rosyjskiego.
Oferty pracy na antypodach czy też w krajach arabskich stanowią 10 proc. propozycji zatrudnienia poza krajami Unii. W Australii poszukiwani są wykwalifikowani górnicy, sztygarzy i elektrycy sprzętu górniczego. Kontrakt długoterminowy przewiduje także możliwy przyjazd na stałe członków rodziny. Za pracę w kopalniach zachodniej Australii pracodawca proponuje roczne wynagrodzenie brutto w przedziale od 50 tys. do 100 tys. euro w zależności od doświadczenia. Wymagana jest bardzo dobra znajomość języka angielskiego oraz minimum kilkuletnie doświadczenie w pracy pod ziemią. Na jeden wakat aplikuje ponad 140 chętnych. Natomiast największą liczbę chętnych, ponad 270 osób, zgromadziła oferta 4-miesięcznego wyjazdu w charakterze malarza budowlanego na wyspy karaibskie.

Uposażenie miesięczne w wysokości 3,5 tys. od 4 tys. dolarów, oferuje się inżynierowi budownictwa drogowego, zatrudnionemu przy projektach wykonywanych w Nigerii. Na podobną pensję mogą liczyć chętni do pracy na stanowisku logistyka dostawy sprzętu, paliw oraz żywności w międzynarodowej bazie lotniczej Bagram w Afganistanie. Praca pod Kabulem to także gwarancja pełnego wyżywienia, opieki medycznej, 65 dni urlopu oraz darmowych przelotów do kraju. W Syrii poszukiwani są specjaliści ds. internetowych systemów płatniczych a w Egipcie eksperci od informatycznej obsługi klienta. W Singapurze może znaleźć pracę wykwalifikowany sprzedawca w drogich butikach, natomiast inżynierowie specjalizujący się w chemii budowlanej mogą zainteresować się 3-letnimi kontraktami w dalekich Chinach.

- Egzotyczne oferty pochodzą z całego świata, mimo iż nie jest ich jeszcze tak dużo jak z krajów europejskich, to powoli stają się codziennością. Już w niedalekiej przyszłości rekrutacja przez Internet może przybrać formę kontynentalnych, a z czasem także globalnych giełd pracy, które swoim zasięgiem obejmą nie tylko Europę, Amerykę czy Australię, ale także rynki rozwijających się krajów Azji oraz Afryki - dodaje Beata Szilf-Nitka z infoPraca.

Źródło: infoPraca.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)