Trwa ładowanie...
Praca dla ciebie
Przejdź na

Po pracę... do Niemiec!

0
Podziel się:

Niemcom brak wykwalifikowanych rąk do pracy.

Ledwo Niemcy uporali się z kryzysem bezrobocia, a już muszą stawić się kolejnym wyzwaniom. Niemcom brak wykwalifikowanych rąk do pracy. Kanclerz Angela Merkel chce, aby pracowników werbować głównie w innych państwach UE.

  • Szkoły nie gwarantują pracy, potrzebni doradcy zawodowi Aby zapobiec w najbliższych latach dramatycznemu spadkowi liczby wykwalifikowanych pracowników, kanclerz Angela Merkel twierdzi, że " gospodarka musi zdecydowanie zwiększyć zatrudnienie bezrobotnych". Eksperci ostrzegają, że w okresie najbliższych 15 lat liczba wzrośnie zapotrzebowanie w Niemczech na 6,5 mln pracowników. Kanclerz Angela Merkel stwierdziła w swym cotygodniowym przesłaniu wideo, że ,,przyszłych fachowców trzeba dzisiaj szukać wśród bezrobotnych" w Niemczech. Nadal bowiem, mówi szefowa rządu Niemiec, mamy wśród młodzieży bezrobocie sięgające 9,1 procent. Zdaniem Merkel należy więc zagwarantować, aby w przyszłości wszyscy młodociani kończyli szkoły. Kanclerz Angela Merkel opowiada się także za regulacją, zezwalającą na lepsze pogodzenie pracy zawodowej z życiem rodzinnym.

Skąd wziąć pracowników?

Mówiąc do konieczności werbunku pracowników z zagranicy Merkel zaznaczyła, że to powinno nastąpić dopiero po likwidacji bezrobocia w kraju. W tym celu należy poszukiwać pracowników krajach UE, gdzie panuje wysokie bezrobocie wśród młodzieży, uważa Merkel: ,,to ważne, byśmy powiedzieli także w państwach Unii, ,,że Niemcy są otwartym państwem, które potrzebuje fachowców". Kanclerz zwróciła też uwagę na konieczność lepszego wykorzystania starszej kadry pracowniczej. Dlatego też - stwierdziła Merkel - należy skorelować faktyczny czas przechodzenia na emeryturę z ustawowym wiekiem emerytalnym. Tymczasem, mówi Angela Merkel, sytuacja zmierza w całkiem odwrotnym kierunku.

Emerytura większą atrakcją od pracy

Okazuje się, że w tym roku - mimo cięć finansowych - więcej pracowników, uiszczających składki emerytalne, przejdzie na emerytury przed osiągnięciem ustawowego wieku, który niedawno podniesiono. I tak w roku 2010 - jak informuje gazeta BILD (wydanie sobotnie, 24.09.2011) z około 856 tysięcy emerytów, którzy odeszli z życia zawodowego całkowicie lub częściowo, niemal pół miliona (około 486 000) emerytów godzi się na redukcję świadczeń, byle tylko przestać pracować. Gazeta powołuje się na informacje niemieckiego ZUS (DRV). Zakład Ubezpieczeń tłumaczy tę tendencję jako reakcję na zapowiedzi dalszego podniesienia granicy wieku emerytalnego, bowiem pracownicy chcą w określonym wieku korzystać z życia.

ag / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Barbara Coellen

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)