Trwa ładowanie...
Praca dla ciebie
Przejdź na

Brytyjscy ubezpieczyciele: zmniejszyć płace bankierom

0
Podziel się:

Stowarzyszenie brytyjskich ubezpieczycieli wezwało we wtorek do
zredukowania szczodrych pensji górnej warstwy zarządzającej bankami

Stowarzyszenie brytyjskich ubezpieczycieli wezwało we wtorek do zredukowania szczodrych pensji górnej warstwy zarządzającej bankami w Zjednoczonym Królestwie. Wśród 300 członków stowarzyszenia są też ważni udziałowcy banków.

Wezwali oni do "fundamentalnego" zrewidowania płac i premii na koniec trudnego roku, w którym ceny akcji banków spadły, a niektóre m z nich stoją w obliczu konieczności dużych wypłat tytułem odszkodowań za PPI - ubezpieczenia spłaty zadłużenia, sprzedawane klientom zaciągającym niezabezpieczoną pożyczkę osobistą lub pod zastaw nieruchomości.

Jak pisze agencja AP, istnieją również obawy, że banki powinny gromadzić gotówkę, by uchronić się na wypadek niewypłacalności któregoś z europejskich krajów lub załamania euro.

"Nasi członkowie uważają, że nie można przejść do porządku dziennego nad tą rundą wynagrodzeń - zaznaczył dyrektor generalny stowarzyszenia ubezpieczycieli Otto Thoresen w liście rozesłanym do wszystkich notowanych na giełdzie banków w Zjednoczonym Królestwie. "Po uwzględnieniu obecnej sytuacji rynkowej oczekujemy znacząco niższej puli na premie i indywidualne nagrody".

Ośrodek ds. badań gospodarki i biznesu ocenia, że premie wypłacane przez instytucje finansowe w Londynie w tym roku zmniejszą się o 38 procent, do 4,2 mld funtów, i będą najniższe od 2003 roku. Jak jednaka doniósł "Financial Times", w stosunku do zeszłego roku premie wzrosły.

Siedmio - i ośmiocyfrowe kwoty premii zgarnianych przez niektórych bankierów są tematem drażliwym politycznie, zwłaszcza odkąd podatnicy uratowali Royal Bank of Scotland (RBS) i grupę bankową Lloyds i nadal posiadają znaczące udziały w nich obu.

Dowiedziawszy się, że RBS na premie odkłada ponad pół miliarda funtów, premier David Cameron powiedział, że jest to kwota nie do zaakceptowania. "Rząd brytyjski jest poważnym, dużym udziałowcem RBS i będziemy rozpowszechniać nasze stanowisko" - zaznaczył.

Natomiast Bank of England ostrzegł w zeszłym tygodniu, że "perspektywy stabilności finansowej pogorszyły się znacząco od czerwca", a jego gubernator Mervyn King wezwał banki do wstrzymania się z premiami i dywidendami, by w ten sposób wzmocnić swoje bilanse na wypadek wstrząsów.

Barclays, jedna z największych brytyjskich grup bankowych, już w maju utworzyła rezerwy w wysokości 1 mld funtów szterlingów na pokrycie kosztów odszkodowań dla klientów, którym sprzedano bezwartościowe polisy ubezpieczeniowe. Grupa Lloyds, która miała największy, bo blisko 40-procentowy udział w sprzedaży tego rodzaju "ubezpieczeń", rezerwę w wysokości 3,2 mld funtów utworzyła jeszcze wcześniej.

Barclays i inne banki zrezygnowały z odwoływania się od niekorzystnego dla nich orzeczenia sądu wysokiej instancji (High Court) z 5 maja nakazującego im zrekompensowanie strat klientom, którzy wykupili PPI.

PPI sprzedawano klientom na wypadek, gdyby z powodu sytuacji losowej (choroba, wypadek, zwolnienie z pracy)
nie mogli wywiązać się z terminowej spłaty jej rat. Okazało się jednak - jak podkreślała część mediów - że "wciskano" je tysiącom ludzi, którzy nie kwalifikowali się do tej formy ubezpieczenia, m.in. emerytom, pracownikom sezonowym, bezrobotnym i chorym. Zdarzało się sprzedawanie PPI klientom, którzy nie mieli świadomości, że je wykupili. Ubezpieczenie pożyczki zwiększało jej koszt dla klienta.

PPI oferowały również firmy prowadzące sprzedaż ratalną oraz emitenci kart kredytowych. Dane brytyjskiego regulatora rynku usług finansowych (FSA) sugerowały na wiosnę, że pełen koszt dla banków i innych niebankowych instytucji oferujących PPI może sięgnąć 4,5 mld funtów. Inne oceny mówiły nawet o 8 mld funtów.

MA

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)