W ramach działań podjętych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego powstają kierunki "zamawiane", czyli takie kierunki studiów technicznych, matematycznych i przyrodniczych, na których brakuje absolwentów lub według prognoz zabraknie w najbliższych latach na rynku pracy w Polsce. Żeby zapobiec temu deficytowi, rząd chce dopłacić uczelniom za zorganizowanie dodatkowych miejsc na takich kierunkach, jak: automatyka i robotyka, biotechnologia, budownictwo, chemia, energetyka, fizyka, fizyka techniczna, informatyka, inżynieria materiałowa, inżynieria środowiska, matematyka, mechanika i budowa maszyn, mechatronika, ochrona środowiska, wzornictwo. Z czasem lista ta powiększyła się o dwa specjalistyczne kierunki: inżynierię chemiczną oraz technologię chemiczną i procesową. Listę kierunków ministerstwo ustaliło po konsultacjach z organizacjami pracodawców.
Polecamy: Praktyki na studiach, po co one są?
Realizowany od 2008 r. program kierunków zamawianych to nie tylko dofinansowanie uczelni, ale także bezpośrednie wsparcie dla studentów. Oprócz ciekawych i interesujących kierunków studiów, uczelnie proponują studentom pierwszych roczników dodatkowe zajęcia wyrównawcze, które podniosą ich kompetencje oraz na motywacyjne stypendia dla najlepszych w wysokości nawet 1000 zł miesięcznie.
Wyłonione w konkursie uczelnie otrzymają również dodatkowe środki na: unowocześnienie programów studiów,
zajęcia dydaktyczne prowadzone przez wybitnych specjalistów,
kursy i staże odbywane u potencjalnych pracodawców,
wyjazdy studyjne do przedsiębiorstw oferujących zatrudnienie absolwentom,
udział studentów w konferencjach naukowo-technicznych.
Celami nadrzędnymi projektu są z jednej strony zapewnienie wysokiej efektywności zarządzania systemem szkolnictwa wyższego w Polsce, a z drugiej strony podniesienie poziomu nauczania z równoczesnym dostosowaniem go do potrzeb rynku pracy wynikających z uwarunkowań gospodarczych.
Małgorzata Tłuczek
Specjalista ds. personalnych
Grupa K&K Selekt
(AS)