Studia i dyplom magistra to prestiż, ale nie gwarantuje już on zdobycia świetnej pracy oraz łatwego startu w dorosłość. Coraz lepiej radzą sobie za to absolwenci szkół zawodowych, na których popyt na rynku stale wzrasta. Zawodówki są coraz bardziej popularnym kierunkiem kształcenia.
Warto zdobyć fach
Do niedawna po ukończeniu gimnazjum młodzi ludzie w przeważającej większości decydowali się na naukę w liceach ogólnokształcących. Pytani o powody argumentowali swój wybór lepszym poziomem nauczania, większym prestiżem, możliwością spokojnego zdania matury i pójścia na studia. Kryzys i coraz większa rzesza bezrobotnych absolwentów uczelni wyższych sprawiła jednak, że młodzież weryfikuje swoje plany.
Dzisiaj fachowcom łatwiej o zdobycie zatrudnienia. Ze wstępnych danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z kwietnia 2013 roku wynika, że poziom bezrobocia jest mniejszy tam, gdzie mieszka duża liczba osób z wykształceniem zawodowym. Najniższe bezrobocie w skali kraju w ubiegłym miesiącu odnotowano w województwie wielkopolskim, a wyniosło ono 10,5 proc. Na drugim miejscu uplasowało się śląskie - 11,9 proc. W obu tych regionach mieszka najwięcej absolwentów szkół zawodowych w Polsce - w Wielkopolsce 26 proc., a na Śląsku niewiele mniej, bo 25,2 proc..
Taki stan rzeczy powodują po części specyficzne uwarunkowania lokalne. Trzeba pamiętać, że są to miejsca, gdzie od pokoleń kultywuje się szacunek do pracy i dobrze widziane jest posiadanie konkretnego zawodu. Nauka rzemiosła jest wpisana niejako w wielkopolską tradycję.
Polecamy: Studia cię nie nakarmią
Zgoła inaczej przedstawia się sytuacja tych, którzy zdecydowali się na studia. Jak podaje Forbes powołując się na resort pracy, w marcu padł nowy rekord jeśli chodzi o ilość tzw. bezrobotnych magistrów. Jest ich obecnie ponad 266 tys., co stanowi wzrost o 13,1 proc. stosunku do 2011 roku.
Nie bać się zawodówki
Liceum kojarzy się z prestiżem, za to szkoły zawodowe czy nawet technika miały do niedawna zdecydowanie niekorzystny wizerunek. Dominowały opinie, że uczą się tam ci, którzy nie byli w stanie dostać się nigdzie indziej. Teraz tendencja zdaje się odwracać.
Młodzi ludzie zaczynają rozumieć, że warto inwestować w naukę zawodu. Rok 2012 pokazał znaczny wzrost zainteresowania zawodówkami. W skali kraju wyniósł on ok. 5 proc., a w niektórych regionach nawet 11 proc. w stosunku do lat ubiegłych. Jest to największy skok popularności od 2000 roku. Według Badania Kapitału Ludzkiego najwięcej uczniów chciało się kształcić na mechaników samochodowych, kucharzy, murarzy, fryzjerów albo sprzedawców. Preferencje w dużej mierze zależą od płci kandydatów.
Napływ uczniów do szkół zawodowych jest szczególnie widoczny w mniejszych miejscowościach na południu i wschodzie kraju. Ten biedniejszy region Polski zamieszkują ludzie, których często nie stać na opłacenie dzieciom wyjazdu na studia. Dla młodzieży zdobycie zawodu staje się więc jedyną szansą na lepsze życie.
Ci którzy zdecydują się na taki krok nie będą żałować, gdyż korzystne trendy mają miejsce nie tylko w Wielkopolsce i na Śląsku. Związek Rzemiosła Polskiego informuje, że ponad połowa absolwentów ich szkół dostaje pracę w ciągu roku od zakończenia edukacji, a w niektórych miejscach czas oczekiwania jest jeszcze krótszy.
W 2010 roku Urzędu Pracy w Białymstoku prowadził badania na temat sytuacji osób z wykształceniem zawodowym na rynku pracy. 65,3 proc. ankietowanych nie miało problemu ze znalezieniem zatrudnienia. Zwykle nie potrzebowali oni także na to zbyt dużo czasu. Ponad 70 proc. absolwentów zawodówek dostawało pracę w ciągu miesiącu od rozpoczęcia poszukiwań, Jedynie 1,4 proc. pozostawał na bezrobociu dłużej niż rok.
Ile zarobisz po zawodówce
Zarobki absolwentów szkół zawodowych są bardzo zróżnicowane. Z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń przeprowadzonego w zeszłym roku przez firmę Sedlak&Sedlak wynika, że ich przeciętna pensja w pierwszym roku pracy to 1800 zł. Zaś ogólna średnia w czasie całej kariery to 2500 zł.
Spawacz może w Polsce liczyć średnio na 2600-2900 zł. Jednak są też tacy, którzy dzięki swojej profesji zarabiają o wiele więcej. Pensja spawacza na kontraktach zagranicznych często przekracza 10000 zł miesięcznie. Niekiedy także u nas można znaleźć pracę w zawodzie za 4000-5000 zł, jednak takie oferty kierowane są raczej do ludzi bardziej doświadczonych, posiadających specjalistyczne certyfikaty i uprawnienia.
Polecamy: Studia cię nie nakarmią
Kwoty oferowane pracownikom z wykształceniem zawodowym nie powalają na kolana, ale trzeba pamiętać, że absolwenci uczelni wyższych, szczególnie kierunków humanistycznych, z reguły także nie dostają wielkich pieniędzy. Początkujący psycholog w szkole ma pensję ok. 1800 zł, a doktoranci często muszą utrzymywać się z innych zajęć. Stypendia nie wystarczają bowiem na codzienne życie.
Jedno jest jednak pewne. Lepiej pracować i zarabiać niż posiadać ukończone studia i być zmuszonym do rejestracji w pośredniaku. Wówczas prestiż bycia magistrem może mieć naprawdę gorzki smak. Wykształcenie, choć jest ważnym czynnikiem, nie stanowi gwarancji sukcesu w późniejszym życiu. Trzeba mieć po prostu odpowiedni pomysł na siebie i swoją przyszłość. Nieraz rezygnacja z pewnych ambicji i studenckiego życia na rzecz nauki zawodu nie będzie stanowić przeszkody, a wręcz pomoże w budowaniu kariery zawodowej.
*Podane zarobki są kwotami brutto
Krzysztof Kołaski,JK,WP.PL