Studentka dziennikarstwa napisała list motywacyjny. Chce pracować w telewizji TVN. Jeśli naprawdę zależy nam na zatrudnieniu, nigdy nie wysyłajmy czegoś takiego do pracodawcy!
Ku przestrodze
Zdaniem specjalistki - Beata Kapcewicz, ekspert ds. kariery i personalbrandingu
List motywacyjny to ważny dodatek do CV - jeżeli jest napisany we właściwy sposób, może przekonać do nas pracodawcę i wyróżnić nas w obliczu innych kandydatów. Jeżeli jednak jest napisany w sposób nieprofesjonalny, działa wyłącznie na naszą niekorzyść. Oto 7 podstawowych błędów w tworzeniu listu motywacyjnego.
Błędy językowe, interpunkcyjne, ortograficzne
O zgrozo! Błędy w naszym dokumencie, choćby w postaci niepotrzebnej spacji przed przecinkiem, świadczą o naszym niedbalstwie, a czasami o nieznajomości podstaw ojczystego języka. Jeżeli nie jesteśmy urodzonymi polonistami, dajmy go do sprawdzenia znajomym i upewnijmy się, czy dokument jest zrozumiały.
Powtarzanie informacji z CV
List motywacyjny ma służyć przede wszystkim przekazaniu ważnych informacji o naszym doświadczeniu i motywacji do podjęcia pracy, a nie ponownym opisywaniu tego samego, co rekruter może przeczytać w naszym CV.
Podawanie nieistotnych informacji
Zanim zabierzemy się do pisania listu, dokładnie przyjrzyjmy się stanowisku, na jakie chcemy aplikować. Pomyślmy o kompetencjach, które są niezbędne - twardych (np. szkolenia, znajomość obsługi programów, znajomość języka) oraz miękkich (np. samodzielne rozwiązywanie problemów, zarządzanie czasem)
. W liście piszmy tylko i wyłącznie o naszych atutach w kontekście danego stanowiska! Jeżeli aplikujemy na stanowisko reportera, nie piszmy o zorganizowanej przez nas imprezie studenckiej, o ile później nie stworzyliśmy artykułu lub reportażu na ten temat. Pamiętajmy, że rekruter nie szuka kolegi czy koleżanki, tylko osoby która będzie najlepiej wykonywać konkretne obowiązki.
Brak przykładów, liczb
,,Jestem komunikatywny, dobrze pracuję w zespole, umiem planować, rozwiązuję sam problemy, jestem kreatywny i charyzmatyczny?" To świetnie! Napiszmy o tym w liście, tylko nie zapomnijmy poprzeć tych atutów konkretami. Przykład: ,,Posiadam wysoko rozwinięte zdolności organizacyjne - z powodzeniem zorganizowałem 6 spotkań studenckich z 20-osobowymi grupami młodzieży z zagranicy". Każdy fakt prezentuje się o wiele lepiej w oczach rekrutera, jeżeli poprzemy go danymi ilościowymi.
Za krótki, za długi
List motywacyjny musi się zmieścić na jednej stronie A4 i koniec. I nie kombinujmy za bardzo z przesuwaniem marginesów czy zmniejszaniem czcionki. List powinien składać się przynajmniej z trzech akapitów: wstęp - w którym napiszemy, na jakie stanowisko chcielibyśmy aplikować i dlaczego akurat do tej firmy, rozwinięcie - w którym argumentujemy, dlaczego jesteśmy odpowiednią osobą na dane stanowisko (można podzielić na 2-3 akapity w celu zwiększenia czytelności), a także zakończenie, w którym podsumowujemy całość i zachęcamy do spotkania. Jeżeli nasz list jest dosłownie kilkuzdaniowy, rekruter może odnieść wrażenie, że kandydat się do niego nie przyłożył lub nie ma się czym pochwalić.
Nieporządek, kolokwializmy, brak estetyki
List motywacyjny to dokument, który jest taką samą wizytówką jak nasze CV. Tekst oprócz podziału na akapity powinien być wyjustowany, rozpoczynać się datą, miejscowością, danymi adresata, a kończyć się podpisem ,,z poważaniem / z wyrazami szacunku". W treści najlepiej zwracać się do adresata per ,,Państwo" jako całej firmy czy organizacji. Nie używajmy języka potocznego, piszmy w formalnym tonie. Jeżeli unikniemy powyższych wpadek, poświęcimy swój czas i stworzymy profesjonalny list motywacyjny, jest duża szansa, że na siebie ,,zarobi" i przyciągnie uwagę rekrutera. Jeżeli czujemy, że nie potrafimy stworzyć odpowiedniego dokumentu lepiej wyślijmy samo CV. Natomiast jeżeli pracodawca wymaga dołączenia LM, może warto się zastanowić nad zleceniem stworzenia takiego listu firmie, która się w tym specjalizuje.
Szablon
Rekruterzy przeglądają codziennie dziesiątki dokumentów aplikacyjnych, więc każdy szablon znają już na pamięć. Wzorowanie się na gotowcu zamieszczonym w sieci świadczy o nas bardzo źle. Prawodawca otrzymuje informację, że nie jesteśmy w stanie poświęcić kilku godzin na stworzenie własnego listu, oraz że nie jesteśmy wystarczająco zmotywowani do podjęcia pracy na danym stanowisku.
JK,AS,WP.PL