Źródło: GUS
- ,,Rzucanie nazwiskami" podczas rozmowy kwalifikacyjnej jest ryzykowne. Na niektórych będzie robić wrażenie, ale przy ocenie kompetencji może być postrzegane niekorzystnie dla kandydata - mówi Iwona Żebrowska - Wąchalska - Executive Search Consultant w firmie doradztwa personalnego People.
Są różne sposoby, żeby podnieść swoją punktację w oczach rekruterów. Można zaprezentować bogate referencje, zabłysnąć wiedzą i rozległymi kompetencjami lub pochwalić się znajomościami z branży, jeśli takowe posiadamy. Ta ostatnia metoda jest jednak postrzegana przez osoby prowadzące rekrutację, jako dość ryzykowna.
Polecamy: W bankach tysiące na bruk
- Można powoływać się na kontakty z kluczowymi osobami w branży, ale czy z tych znajomości rzeczywiście cokolwiek wynika? - zastanawia się Iwona Żebrowska - Wąchalska - Executive Search Consultant z firmy doradztwa personalnego People. Jeśli lubimy zabłysnąć znajomościami lub chcemy dzięki nim podnieść swoje szanse na zatrudnienie, warto w takiej sytuacji zadać pytanie: jakie korzyści płyną z takich kontaktów dla pracodawcy, jak radzi Iwona Żebrowska - Wąchalska. Zwraca też uwagę, jak tego typu postawa może być postrzegana przez rekrutera. - W jaki sposób kandydat chce je wykorzystać w firmie naszego klienta? Skoro, jak twierdzi, posiada tak rozległe kontakty biznesowe, to powinien mieć również mnóstwo sukcesów z nich wynikających, którymi może się pochwalić. Kontakty są tylko środkiem do osiągniecia celów biznesowych na niektórych stanowiskach, jak np. w sprzedaży, natomiast nie zastąpią umiejętności i kwalifikacji kandydata - zauważa.
Lepiej więc nie przechwalać się, że znasz szefa, a z kadrą menedżerską grywasz w bowling w modnym klubie co weekend. Jeśli chcesz powołać się na ich opinie na twój temat, lepiej wcześniej uzgodnij taką formę wsparcia lub poproś ich o referencje. Jeśli na dodatek ,,rzucanie nazwiskami" nie idzie w parze z naszą wiedzą i umiejętnościami, może to dodatkowo podkreślić nasz brak kompetencji. - Znajomości w branży, w której ma pracować potencjalny kandydat mogą być przydatne, ale ,,chwalenie się" nimi podczas rozmowy kwalifikacyjnej bywa także próbą rekompensowania swoich braków kompetencyjnych i w tym kontekście jest oceniane negatywnie - mówi Iwona Żebrowska - Wąchalska z firmy doradztwa personalnego People
Polecamy: W bankach tysiące na bruk
Jeśli więc twój znajomy - przełożony oficjalnie nie popiera twojej kandydatury na dane stanowisko, lepiej odpuść sobie przywoływanie takiej znajomości w czasie rozmowy o pracę, a skup się na eksponowaniu swoich kompetencji i zdolności. - Przy rekrutacji na najwyższe stanowiska managerskie i zarządcze zawsze przeprowadzamy badanie kompetencji np. poprzez pogłębione wywiady behawioralne, gdzie prosimy kandydatów między innymi o opowiedzenie historii ich sukcesów czy trudnych projektów. Jest to dla nas bardziej wiarygodne i obiektywne źródło informacji o kompetencjach kandydatów niż deklaracja - ,,znam Prezesa Kowalskiego" - tłumaczy Iwona Żebrowska - Wąchalska z firmy doradztwa personalnego People.
MD,MA,WP.PL