|
|
| --- |
| (fot. (C) WavebreakmediaMicro - Fotolia.com) |
W mojej ostatniej firmie pokłóciłem się z moim przełożonym. Przed moim odejściem dość mocno darliśmy koty. Przedtem jednak współpracowało nam się znakomicie. Zawsze wywiązywałem się ze swoich obowiązków, a nawet osiągałem wyniki lepsze niż wcześniej były zakładane. Mam teraz kłopot ze znalezieniem pracy. Gdy pojawiło się światełko w tunelu, okazało się, że muszę podać numer telefonu do byłego pracodawcy w celu weryfikacji referencji. Boję się, że mój były szef nie będzie o mnie dobrze mówić. Co powinienem zrobić? Na pytania odpowiada Małgorzata Majewska, ekspert monsterpolska.pl
W Twojej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będzie skontaktowanie się z byłym pracodawcą i poinformowanie go (najlepiej w czasie spotkania), że może spodziewać się takiego telefonu. Powinieneś spokojnie porozmawiać z nim i spróbować zażegnać dawny konflikt. Jeśli minęło już trochę czasu, emocje opadły i być może uda Wam się nakierować relacje na właściwy tor. Jeśli wcześniej sumiennie wykonywałeś swoje obowiązki i byłeś wzorowym pracownikiem, przełożony powinien odłożyć na bok personalną urazę i postąpić profesjonalnie.
Jeśli nie czujesz się na siłach na ponowną konfrontację lub Twoje odejście przebiegało w bardzo niemiłej atmosferze, poinformuj o tym rekrutera na rozmowie kwalifikacyjnej. Warto być szczerym i wyjaśnić, dlaczego Wasza współpraca zakończyła się w ten sposób, używając obiektywnych i merytorycznych argumentów. Czasem spotykają się dwa niewspółgrające ze sobą typy osobowości, które nie maja szansy na udaną współpracę. Takie sytuacje się zdarzają i jeśli szczerze o tym opowiesz, rekruter na pewno weźmie to pod uwagę. Możesz wówczas zaproponować telefon do innej osoby, która mogłaby Ci dać referencje. Obecnie profesjonalne firmy rekrutacyjne zdobywają referencje nie tylko od przełożonych, ale także współpracowników. Coraz większe znaczenie ma także zdanie podwładnych - pracodawcy mają świadomość znaczenia atmosfery i relacji panujących w pracy, które znacząco wpływają na efektywność. Zatem jeśli rekruter usłyszy negatywną opinię o Tobie od jednego z przełożonych, a reszta będzie wypowiadać się w samych
superlatywach, Twoje słowa się potwierdzą.
(AS)