Wakacyjna praca za 7 euro na godzinę? Większość młodych Polaków będzie zainteresowana. Zwłaszcza, jeśli można przy tym zwiedzić kawałek Europy. Tylko, żeby zdobyć naprawdę atrakcyjną pracę przy zbiorach, warto rozglądać się już teraz.
Warto też mieć na względzie, że najlepsze miejsca pracy zostały zagospodarowane jeszcze w zeszłoroczne lato. Całe szczęście takie zajęcia dość łatwo znaleźć samemu - jeśli kandydat odpowiednio wcześnie się rozejrzy, spokojnie da sobie radę, oczywiście pod warunkiem, że zna choć trochę miejscowy język. Jeśli nie - lepiej zdobywać pierwsze doświadczenia z pomocą rzetelnej agencji pracy.
Oferty pracy w Niemczech, Belgii i Francji mamy wprawdzie przez cały rok, ale jeśli ktoś woli pracę przy zbiorach - może zacząć przy szparagach. Te są zbierane w kwietniu i maju. Przeszły do legendy, bo podobno 99 proc. zbieraczy w Niemczech to Polacy.
Poza szparagami naprawdę jest w czym wybierać - w zachodnich landach są spore uprawy truskawek, a kolejne na tej "liście przebojów" są jabłka (sporo sadów o dużej powierzchni jest między innymi w okolicach Jeziora Bodeńskiego), wiśnie i czereśnie (m.in. uprawy w regionie Niederelbe) oraz chmiel (głównie Bawaria).
Później, jeśli ktoś dysponuje samochodem, powinien udać się do Francji - tam może pracować przy zbiorach truskawek, jabłek i gruszek, etc. I tak aż do winobrania. Winobranie we Francji trwa około miesiąca, najwcześniej rozpoczyna się w Prowansji i Langwedocji-Rousillion. Najpóźniej zbiory winogron ruszają na północy, w Szampanii. Sezon można zakończyć nawet w drugiej połowie października, winobraniem w Niemczech (ostatnie winogrona, łagodnie potraktowane przez nocne przymrozki to produkt do wyrobu tzw. Eisweinów - najpyszniejszych reńskich win.).
Dla szukających pracy np. przy zbiorach owoców we Francji i w Niemczech, mamy kilka podstawowych porad.
Styczeń i luty - to wtedy należy szukać pracy, bo wtedy jest największy wybór, potem możemy usłyszeć, że nabór już się zakończył. Kalendarz rolniczy w Niemczech jest podobny jak w Polsce, natomiast we Francji sezon wegetacyjny roślin jest trochę bardziej "rozciągnięty" (krótsza i łagodniejsza zima), więc kto myśli o pracy nad Sekwaną, też musi się pospieszyć.
Dobra rada dla znających francuski - francuscy rolnicy sami publikują ogłoszenia.
Jeśli pracowało się już u jakiegoś rolnika, to najlepiej "zaklepać" sobie miejsce i termin jeszcze przed wyjazdem do Polski - rolnicy też zwykle wolą ponownie podjąć współpracę z ludźmi, z których są zadowoleni, niż co roku szukać nowych osób.
Zawsze trzeba spytać, czy rolnik zapewnia zakwaterowanie - np. we Francji różnie z tym bywa, a Polacy z doświadczeniem w pracach rolniczych w Holandii i Niemczech często przyjmują to za oczywistość. A potem płacą za pole namiotowe albo są zaskoczeni standardem noclegu - na karimacie w garażu albo z trojgiem współlokatorów w mikroskopijnym pokoiku na poddaszu.
W Niemczech najwięcej upraw warzyw jest w zachodnich landach, a konkretnie w okolicach Mannheim i Ludwigshafen, Darmstadt, Landshut, Freiburg, Mainz (Moguncja), Ravensburg, Bonn, Nienburg, Vechta i Wesel. Najwięcej winnic jest w południowo-zachodnich landach: w regionie Rheinhessen (24 tys. hektarów winnic więc pracy jest sporo), Rheinpfalz i Baden.
We Francji Polacy często szukają takiej pracy w wschodnich rejonach, np. Alzacji, "bo blisko". Tymczasem - również z uwagi na dłuższy sezon - warto poszukać nieco dalej na południe, w okolicach Lyonu, Marsylii lub Bordeaux. Konkurencja mniejsza i więcej sposobów na spędzenie wieczoru po pracy.
Ważne: Jeśli ktoś nie pracował we Francji przy winobraniu, niech szuka anonsów z dopiskiem "debiutant accepte", bo dość często rolnicy nie podejmują rozmowy, jeśli kandydat nie zbierał winogron wcześniej.
Zarobki
W Niemczech 6-8 euro za godzinę brutto, we Francji 7-9 euro za godzinę brutto. Stawki może nie zwalają z nóg, ale w ten sposób pracują głównie młodzi ludzie, bez kwalifikacji i większych szans na zatrudnienie np. w budownictwie, w którym za godzinę można zarobić dwukrotnie więcej.
Kilka ważnych wskazówek
Jeśli wyjeżdżasz za pośrednictwem polskiej agencji pracy:
sprawdź, czy agencja działa legalnie. Każda powinna posiadać numer certyfikatu nadawanego przez marszałka województwa, w którym działa (wykaz certyfikowanych agencji jest na stronie internetowej krajowego rejestru agencji zatrudnienia: www.kraz.praca.gov.pl ),
nie korzystaj z ogłoszenia, w którym podany jest tylko telefon, a firma, do której dzwonisz, nie ma stałej siedziby ani biura,
pamiętaj, że agencja pośrednictwa pracy nie może pobierać opłat za znalezienie pracy,
pośrednik powinien udostępnić ci informacje dotyczące przyszłego pracodawcy - adres, telefon oraz informacje o warunkach zatrudnienia,
pamiętaj też, że pośrednik polski nie ma prawa bez twojej wiedzy skierować cię do pośrednika zagranicznego.
Zanim wyjedziesz, upewnij się, że:
najbliżsi znają adres i numer telefonu pracodawcy (a najlepiej również miejsca zakwaterowania),
masz przy sobie numery telefonów, adresy i e-maile do rodziny i bliskich,
znasz przynajmniej jeden numer dostępowy, dzięki któremu możesz łączyć się z numerami stacjonarnymi w kraju na koszt rozmówców,
twoi bliscy znają dane kontaktowe osób, z którymi wyjeżdżasz i będziesz pracować.
W żadnym wypadku:
nie wyjeżdżaj bez przygotowania,
nie zapomnij sprawdzić, czy pośrednik to firma godna zaufania,
nie płać z góry za zakwaterowanie,
nie oddawaj dokumentów pośrednikowi ani pracodawcy (chyba, że do wglądu lub skserowania),
nie zaniedbaj wnikliwego przeczytania umowy i upewnienia się, że wszystko rozumiesz,
nie planuj podjęcia pracy "na czarno" - inspekcja niemieckiego Urzędu Celnego, zwana Finanzkontrolle Schwarzarbeit, w razie wykrycia nielegalnego zatrudnienia, nakłada kary do 5 tysięcy euro, z którymi może się też wiązać czasowe pozbawienie wolności. Do tego mogą być doliczone kary za niepłacenie podatków i oszukiwanie systemu ubezpieczeniowego, które mogą być wielokrotnie wyższe.
Warto wyjeżdżać w kilkuosobowych grupach, własnym samochodem, bo to pomaga w "podróżach" między kolejnymi uprawami.