Nawet, jeśli seks i wodne stworzenia to twoje jedyne pasje, nie musisz się przecież dzielić nimi z rekruterami. Zobacz, czego lepiej nie wpisywać w CV. Aż 96 proc. osób biorących udział w ankiecie Pracuj.pl odpowiedziało, że wpisuje swoje zainteresowania do CV, choć nie jest to obowiązująca rubryka. Zdarza się, że rekruterzy pytają kandydatów do pracy, o to, co lubią robić w wolnym czasie, bynajmniej nie dlatego, żeby sprawdzić ich kwalifikacje, ale zazwyczaj, żeby odstresować rozmówcę. Obok bardzo typowych zainteresowań, jak sport, muzyka, podróże czy filmy pojawiają się czasem dość osobliwe wpisy, które mogą wprowadzić rekrutera w zakłopotanie lub zwyczajnie wywołać uśmiech na twarzy.
- Po przeprowadzeniu krótkiego quizu w moim zespole, na pytanie, z jakim dziwnym hobby można się spotkać w CV, otrzymałam lawinę odpowiedzi: "występy w orkiestrze Nieme Instrumenty", "rozbudowa domu" (to hobby wymienia kandydat, mający gromadkę dzieci), "mąż/żona", "sex", "dekorowanie ciast", "wodne stworzenie", "zwiedzanie miast, w których aktualnie mieszkam na rowerze", "zabawa z córkami", "dzieci" - mówi Lidia Piasecka, konsultant w firmie People.
- To jedynie przykłady kontrowersyjnych zainteresowań, z którymi możemy spotkać się, przeglądając dokumenty aplikacyjne kandydatów. Jedna z kandydatek wpisała w rubryce hobby ogólnie: "śpiew", po czym na rozmowie kwalifikacyjnej, zapytana o zainteresowania, zademonstrowała swoje umiejętności - a dokładniej śpiew operowy. W tym przypadku rekruterzy oniemieli - opowiada Piasecka.
Obok luźnych zainteresowań pojawiają się też ambitne, nieraz naukowe dziedziny. - Fizyka kwantowa, psychologia, teoria ewolucjonizmu, nowoczesne technologie - wymienia konsultantka z firmy People. - Aplikujący chcą być postrzegani, jako osoby inteligentne i nietuzinkowe. Problem zaczyna się, jeśli na rozmowie kwalifikacyjnej padnie pytanie odnośnie twórców lub założeń teorii ewolucjonizmu, a nasz "interesujący się" tym obszarem kandydat, nie będzie znał odpowiedzi - zauważa.
Jak zatem wpisywać hobby w CV, żeby nie stracić w oczach rekruterów. Zasada pierwsza: hobby powinno być prawdziwe. - Nie ma nic gorszego, niż stracić swoją wiarygodność, jako kandydata, na potknięciu, przy pytaniu dotyczącym hobby. Rekruterzy często pytają o ten obszar po to, aby kandydatów odstresować i pozwolić im pokazać się z jak najlepszej, ale też prywatnej strony. Nie warto więc ryzykować i wpisywać informacji niezgodnych z prawdą - radzi Piasecka.
A co z osobistymi zainteresowaniami?
W końcu prawdą może być, że lubimy spędzać wolny czas z żoną, mężem czy dzieckiem. Jak zauważa konsultantka HR zainteresowania wpisywane w życiorys nie powinny być zbyt osobiste. - Kilka z podanych przeze mnie przykładów wpisów w rubryce hobby, odnosi się bezpośrednio do życia prywatnego. Nie ma nic złego w tym, że kandydaci są zadowoleni ze swojej prywatności, czy pożycia, kochają swoje rodziny, ale nie jest to powód, by taką informacją dzielić się w CV. Przede wszystkim wpisanie, jako hobby haseł takich jak 'żona/mąż', czy 'dzieci' pokazuje, że kandydat nie do końca rozumie definicję słowa "hobby"- tłumaczy Lidia Piasecka.
Przy przygotowaniu CV ważny jest sposób, w jaki operujemy językiem. Ta reguła odnosi się również do rubryki zainteresowań. Ciekawe hobby wcale nie musi brzmieć osobliwie, pod warunkiem, że odpowiednio ubierzemy je w słowa. - Hobby typu "dekorowanie ciast" czy "wodne stworzenia", nawet jeśli są prawdziwe, mogą wśród niektórych rekruterów budzić rozbawienie. Można zastąpić je na przykład terminami takimi jak: "artystyczne wypieki" czy "akwarystyka" - radzi konsultantka z firmy People.
Specjalistka od rekrutacji zwraca uwagę na to, że hobby nie jest rubryką obowiązkową. - Warto ją uzupełnić, aby poza swoją sferą zawodową, pokazać tę prywatną, na przykład zamiłowanie do sportu czy szeroko rozumianej sztuki. W innym przypadku, jeśli mamy wpisywać nieprawdziwe lub śmiesznie brzmiące zainteresowania, lepiej zrezygnować z rubryki hobby - radzi konsultantka HR.
MD/AS