Lubisz czytać książki? Świetnie, możesz wpisać to zainteresowanie w CV. Jednak nie rób tego pod żadnym pozorem, jeśli to hobby ma sprawić jedynie dobre wrażenie, bo ostatnią książką, jaką miałeś w ręku, był podręcznik do ekonomii w czasie studiów.
- Doświadczenie w CV - jak je najlepiej napisać?
- Elektroniczny trener kariery - opinie branży
- Czego nie powinniśmy pisać w liście motywacyjnym? Nieraz decydujemy się na wpisywanie zainteresowań w CV. Obok psychologii, podróży często pojawia się tam czytanie. Hobby uwzględnione w naszym życiorysie może być pomocne rekruterom w dookreśleniu pełnego obrazu naszej osoby, z tego względu osoby prowadzące rozmowę o pracę chętnie dopytują o szczegóły zainteresowań. Lepiej więc nie wpisywać ich zaocznie, nie mając w rzeczywistości nic wspólnego z daną dziedziną, bo rekruter może łatwo określić nasze braki, co zadziała z pewnością na naszą niekorzyść.
Samo czytanie, jako hobby, jest zazwyczaj odbierane pozytywnie. Aneta Klepkowska, konsultant HR w firmie People radzi jednak, żeby taką informację wzbogacić w szczegóły.
- Nawet w przypadku szerokiego spektrum lektur, dobrze jest wyszczególnić kilka ulubionych, najlepiej znanych obszarów, czy jest to beletrystyka, literatura faktu, popularno-naukowa etc. Czy jesteśmy wielbicielami literatury polskiej, czy też zachwyca nas twórczość autorów iberoamerykańskich? - mówi Klepkowska. - Należy pamiętać, że rozmówca, w tym przypadku rekruter lub osoba przeprowadzająca rozmowę kwalifikacyjną, także może być pasjonatem danego nurtu literackiego. Jeśli po naszej stronie miłość do literatury zakończy się jedynie na deklaracji, podważy to naszą wiarygodność - przestrzega konsultant HR.
O co może zapytać na rekruter w związku z czytaniem książek? Pytań może pojawić się wiele.
- Od ogólnych - na przykład o ostatnią przeczytaną książkę, ulubionego autora, aż po bardziej wysublimowane - jeżeli okaże się, że zainteresowania literackie rekrutera pokrywają się z naszymi - mówi Aneta Klepkowska. - Trafiając na fascynata twórczości np. Milana Kundery, możemy spodziewać się zaproszenia do błyskotliwej wymiany spostrzeżeń na temat postmodernizmu w czeskiej literaturze. Jest to okazja, aby olśnić rozmówcę swoją erudycją i nawiązać ciekawą rozmowę. Wspólny mianownik w obszarze zainteresowań niekoniecznie przesądzi o wyniku rekrutacji, ale z pewnością wpłynie pozytywnie na przebieg rozmowy i stanie się ciekawym, dodatkowym elementem autoprezentacji - tłumaczy Klepkowska.
Może również pojawić się pytanie o literaturę związaną z zawodem kandydata. W takiej sytuacji warto znać kilka wydawnictw branżowych, co z pewnością doda kilka punktów w oczach rekruterów.
- Powszechnie wiadomo, że literatura kształci, otwiera umysł, poszerza horyzonty. Jeśli więc czytanie książek naprawdę leży w kręgu naszych zainteresowań, podkreślmy to - radzi konsultant HR z firmy People. - W branży wydawniczej, medialnej lub w sektorze public relations takie hobby będzie szczególnie mile widziane, bo dość ściśle wiąże się z potencjalnie wykonywaną pracą - zauważa Klepkowska. - W innych branżach, o ile wzmianka o rozmiłowaniu w literaturze nie służy jedynie budowaniu własnego wizerunku erudyty i ma pokrycie w rzeczywistości, pozwoli rekruterowi zobaczyć pełniejszy obraz kandydata.
MD/JK