Trwa ładowanie...
Zaloguj
Praca dla ciebie
Przejdź na

Strajk w Stoczni Gdańsk zawieszony

0
Podziel się:

Guzikiewicz wyjaśnił, że strajk ostrzegawczy został zawieszony do poniedziałku do godzin przedpołudniowych.

Strajk w Stoczni Gdańsk zawieszony
(PAP/Adam Warżawa)

Załoga Stoczni Gdańsk, która domaga się wypłaty zaległych wynagrodzeń, zawiesiła po kilku godzinach rozpoczęty w czwartek rano strajk - poinformował wiceprzewodniczący komisji zakładowej NSZZ Solidarność Karol Guzikiewicz (na zdj.).

Guzikiewicz wyjaśnił, że strajk ostrzegawczy został zawieszony do poniedziałku do godzin przedpołudniowych, aby nie złamać ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.

Jak mówił wcześniej, w środę na konta stoczniowców miała trafić druga rata wynagrodzenia za sierpień. _ - Tak się jednak nie stało. Doszło do zajęcia pieniędzy przez komornika. Ludzie mają dość tej sytuacji _ - dodał.

Stocznia Gdańsk ma kłopoty finansowe. Pracownicy od maja otrzymują wynagrodzenie w ratach.

_ - Niestety, zabrakło pieniędzy w kasie firmy. Nic nie wiem o blokadzie konta, czy zajęciu pieniędzy firmy przez komornika. Prawda jest taka, że Stocznia Gdańsk przeżywa od wielu miesięcy problemy finansowe, bolejemy nad tym. Dziś poszły przelewy do 700-osobowej grupy pracowników, a reszta załogi, ok. 500 osób, otrzyma pieniądze w poniedziałek _ - powiedział rzecznik prasowy ukraińskiego udziałowca stoczni Jacek Łęski.

Łęski dodał, że przyczyną kłopotów zakładu jest brak porozumienia wśród akcjonariuszy. _ - Mimo, że wielokrotnie były podejmowane takie próby ze strony akcjonariusza ukraińskiego. Akcjonariusz ukraiński robi wszystko, co możliwe z jego strony, żeby ten problem rozwiązać i niestety mamy wrażenie, że z drugiej strony (ARP - PAP) takiej determinacji nie ma _ - zaznaczył.

Guzikiewicz powiedział, że jednym z powodów protestu są też informacje podane w środowym artykule _ - Agencja Rozwoju Przemysłu manipuluje. Niekontrolowany wyciek w sprawie Stoczni Gdańsk _ przez trojmiasto.pl. Portal ujawnił, że upadek stoczni jest praktycznie przesądzony, bo ARP odrzuciła projekt jej ratowania. Zamiast jednak to ujawnić, zamówiła w firmie PR schemat kampanii informacyjnej, która ma zdjąć z niej odpowiedzialność za taką decyzję. trojmiasto.pl ujawniło treść dokumentu autorstwa spółki PR.

_ - Okazuje się, że mniejszościowy udziałowiec stoczni już podjął decyzję, co do jej przyszłości. Pracowników nie interesują zabawy między właścicielami stoczni, chcą po prostu pracy i pieniędzy za nią _ - powiedział wiceszef stoczniowej _ S _.

W odpowiedzi na publikację trojmiasto.pl Agencja Rozwoju Przemysłu wydała w środę wieczorem oświadczenie, w którym napisała m.in., że _ tego typu doradcze dokumenty pojawiają się przy dużych przedsięwzięciach, w które angażuje się ARP S.A., a takim niewątpliwie jest sytuacja w Stoczni Gdańsk, gdzie Agencja koncentruje się przede wszystkim na zabezpieczeniu miejsc pracy _.

_ - Przygotowywane scenariusze działań komunikacyjnych nie są automatycznie wykorzystywane i wdrażane przez Agencję. Opublikowany na stronie trojmiasto.pl materiał jest propozycją, nie jest natomiast dokumentem przyjętym przez ARP S.A. Większościowy udziałowiec Stoczni Gdańsk zostanie poinformowany jako pierwszy o podjętych przez ARP S.A. decyzjach _ - napisano w oświadczeniu.

_ - Gdyby to była prawda, że ARP podjęła decyzję o bankructwie stoczni, nie informując o tym nas, a czas wykorzystuje na to, żeby przygotować sobie grunt medialny pod zrzucenie odpowiedzialności za całą sytuację na akcjonariusza ukraińskiego, to byłby skandal. Nam się nie bardzo chce wierzyć w takie rozwiązanie i oczekujemy od ministerstwa skarbu jakiegoś wyjaśnienia w tej sprawie _ - powiedział Łęski.

Stocznia należy do dwóch akcjonariuszy - 75 proc. akcji ma kontrolowana przez ukraińskiego właściciela Siergieja Tarutę spółka Gdańsk Shipyard Group, a 25 proc. należy do ARP. Udziałowcy od kilku miesięcy nie mogą dojść do porozumienia w sprawie sposobu poprawy sytuacji zakładu.

Na początku września do Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego Gdańsk Północ wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości stoczni. Złożył go wierzyciel, firma Techwind z Banina koło Gdańska, której stocznia zalega ok. 250 tys. zł. W minionych kilku miesiącach to już drugi wniosek o ogłoszenie upadłości stoczni w Gdańsku. W przypadku poprzedniego wierzyciela, stocznia uregulowała swoje zaległości.

Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Stoczni Gdańsk po ostatnim posiedzeniu na początku sierpnia zadeklarowało, że udziałowcy _ nadal rozmawiają nad rozwiązaniem problemów finansowych Stoczni Gdańsk _.

Na początku lipca WZA stoczni nie przyjęło planu ratowania zakładu. Gdańsk Shipyard Group zaproponowała wówczas, by podwyższyć kapitał zakładowy spółki o 85 mln zł, z czego 64 mln zł miałby przekazać większościowy udziałowiec, a 21 mln zł - mniejszościowy, czyli Agencja. ARP nie zgodziła się na przyjęcie takiej uchwały. Od 2004 r. pomoc publiczna dla stoczni wyniosła 555 mln zł.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)