Za przyjęciem bez poprawek ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci _ Żołnierzy Wyklętych _ jednomyślnie opowiedzieli się senatorowie.
Ustawa, przyjęta przez Sejm, została zaproponowana w ubiegłym roku przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego _ w hołdzie Żołnierzom Wyklętym - bohaterom Powstania Antykomunistycznego, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu _.
1 marca stanie się świętem państwowym obchodzonym corocznie jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, nie będzie jednak dniem wolnym od pracy. Ma upamiętniać rocznicę stracenia z rąk UB w stołecznym więzieniu na Rakowieckiej kierownictwa IV Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.
Do zaproponowanego tekstu ustawy członkowie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu wprowadzili poprawki. W preambule sformułowanie _ bohaterom Powstania Antykomunistycznego _ zastąpiono _ bohaterom antykomunistycznego podziemia _, a do zwrotu _ z bronią w ręku przeciwstawili się _ dodano _ z bronią w ręku, jak i w inny sposób przeciwstawili się _. Zmieniono również treść art. 3, tak by ustawa weszła w życie z dniem ogłoszenia, a nie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, jak zakładał projekt.
Przyjęcie ustawy zarekomendowała również senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu. _ _
_ - Inicjatywa ta odpowiada na formułowane przez wiele środowisk, nie tylko kombatanckich postulaty upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych, którzy po zakończeniu II wojny podjęli walkę ze zniewoleniem komunistycznym, nie zgadzając się z decyzjami wielkich mocarstw podjętymi ponad głowami narodu polskiego. Przyjęcie tej ustawy jest ustawieniem swoistego drogowskazu, na którym można budować rzeczywistą identyfikację i tożsamość Polaków, w ramach ich patriotycznych punktów odniesienia. Jest ona spłaceniem długu wobec całego antykomunistycznego podziemia _ - mówił przewodniczący komisji senator Piotr Łukasz Andrzejewski.
Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta.
Czytaj w Money.pl